Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

wtorek, 14 kwietnia 2015

Laryngologiczne popołudnie

Urządziłem sobie laryngologiczne popołudnie. Ordynator mi urządził jeśli chodzi o ścisłość. Laryngolodzy operują rzadko. Zwykle zbierają sobie kilku pacjentów i jednego dnia robią wszystkich. Poza tym nie bawią się w wielkie operacje (bo sprzętu brakuje), więc można by powiedzieć, że to w sumie taka kosmetyka migdałków :]

4 proste zabiegi, to w godzinę w się uwiniemy i zdążę jeszcze na laparoskopie na chirurgię. Z laryngologami się fajnie pracuje. Wiedzą czego chcą, ja wiem co mam robić, nie robią awantur, że operacja im nie wychodzi przez anestezjologa i takie tam.

Zaczęło się od wycinania migdałków u dzieci. Jak już 2- i 5-latka miałem za sobą, to zabrałem się za dorosłe osoby. Liczyłem, że też pójdzie szybko i sprawnie, ale nie poszło. Zwykle to ja wydłużam czas operacji, bo intubacje przez nos nie są moim konikiem. Tym razem obie intubacje nosowe przebiegły szybko i sprawnie. Atrakcje zaczęły się później. Pacjent zaczął mi fikać z ciśnieniem.

Walkę rozpocząłem od prostych sposobów, które niestety efektu nie przynosiły. Laryngolożka widziała ów brak efektu w polu operacyjnym w postaci krwawienia (Czy pacjent ma wysokie ciśnienie?? Tak troszeczkę mu podskoczyło:D). Zacząłem wprowadzać kolejne pomysły w życie. Z szafki z lekami to zacząłem wyjmować coraz to bardziej wykwintne medykamenty. Jakby pacjentowi było mało, to zachciało mu osiągnąć tachykardię rzędu 140/min. Zacząłem pacjentowi podawać po kolei co tam w szafie leżało. Może coś pomoże. Efekt był średnio zadowalający.

Pół godziny później usłyszałem w końcu, że operacja dobiegła końca. W tym samym momencie osiągnąłem sukces terapeutyczny, bo ciśnienie spadło do książkowego 120/70. Wiedziałem, że to przez operatorkę te kompilacje były:P

7 komentarzy:

  1. A właśnie doktorze, jak obserwuje Pan zabiegowców, to czy mężczyźni są lepszymi chirurgami czy może kobiety (jak wspomniana laryngolożka)? Pozdrawiam - Bartek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zdolności manualne oraz łatwość zdobywania wiedzy to cechy sprzężone z płcią... ;)

      Usuń
  2. Sevofluran i inne " gazy" , remifentanyl,labetolol, esmolol,nitrogliceryna, nitroprusydek...na to nie ma mocnych ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny był nitroprusydek w kolejce, ale operacja się skończyła :D

      Usuń
  3. Bo to bolesna operacja jest i trzeba było pogłębić znieczulenie. Dlaczego intubujecie do tego przez nos? U dzieci też? Jaki sens robić taką traumę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znieczulenie było wystarczająco głębokie. Sens jest tak, ze względu na pole operacyjne.

      Usuń
  4. Jak pomyślę,że mialam "wyrywane migdaly" w miejscowym,to juz mi sie slabo robi...Teraz narkoze dają?!Rozpusta jakaś! Bogusia

    OdpowiedzUsuń