Majówkowy czwartek nie był zbyt łatwy. Wszystko przez wczorajszego grilla. Trochę się zasiedziałem i w sumie z Szymonem wyszliśmy jako ostatni. Nie obyło się bez wyzwań: ze mną się nie napijesz?? Dobrze, że nikt z nas nie wpadł na pomysł, aby śpiewać po drodze pijackie przyśpiewki, bo byśmy całe osiedle na wzgórzu obudzili. Szymon będąc dobrym kolegą, zaproponował, że odwiezie mnie do domu swoim rowerem. Nie czułem się jednak godny takiego zaszczytu i odmówiłem, bo na dobre by nam to nie wyszło. Już sobie wyobrażam ten zjazd z pagórka i to jak leżymy na samym dole.
Za to mógł się odwdzięczyć w inny sposób. Poprosiłem go, aby z rana zadzwonił, że koniecznie muszę przyjść jakiegoś pacjenta spremedykować. Nie ważne kogo, ale to muszę być ja. Niestety nie zadzwonił. Za to zadzwonili ginekolodzy, że wczorajsza pacjentka im się pokrwawiła. Wczoraj zaczęli prawie o 10, a dzisiaj już przed 8 musiałem się teleportować na blok. W sumie zdziwiłem się, że dopiero rano im pokrwawiła, bo stawiałem, że stanie się to jeszcze w dniu operacji. Nawet mi się przypomniał podobny przypadek, a tu proszę bardzo, powtóreczka z rozryweczki.
Worki z krwią, to aż wykręcałem. Ja w pacjentkę, która była wręcz biała (saturacja nie powalała na kolana), krew lałem, a oni ją po drugiej stronie wylewali. Przemilczałem fakt, że musiałem długo czekać, aż krzyżówka będzie zrobiona i w ogóle to, że wyniki dotarły do mnie jak było już w połowie zabiegu. Krzepnięcie to dorobiono dopiero na moje specjalne życzenie, jak się okazało, że ginekolodzy tylko morfologię zlecili. Trochę się musiałem nakombinować, żeby jakiś w miarę stabilny stan utrzymać, a nie miałem siły na takie myślenie z samego rana.
Dwie jednostki przetoczyłem i uzyskałem zadowalający poziom Hb. I przystąpiliśmy do kolejnego przedstawienia. Znowu dzisiaj usunięcie macicy było w planie. Akurat po mojej stronie nie było kłopotów i mogłem spokojnie uzupełniać niedobory snu. Za to po drugiej stronie mieli atrakcje.
Ginekolog: Panie doktorze, jak otworzę brzuch to będzie panu to robić jakąś różnicę??
Ja: Niespecjalnie - odpowiedziałem zaspanym głosem, że aż wszyscy wyjrzeli zza barierki czy ze mną wszystko w porządku - Po prostu zabieg będzie dłużej trwał. Jeden już spadł, to drugi też może spaść i wciśnie się go gdzieś indziej. Tylko proszę robić tak, żebym ja nie miał niespodzianek. Już mam dość atrakcji na dziś.
Wieść o tym, że wczoraj grill był szybko się rozniosła. A o tym, że ja z Szymonem najpóźniej poszliśmy do domu rozeszła się jeszcze szybciej. Oddziałowa musiała dziś czujniej patrzeć na to co robię. Nawet mi protokół sprawdzała czy wszystko wpisałem. Szymon to się wycwanił, bo on dopiero do trzeciej operacji był rozpisany i to na asystę, więc pewnie pół dnia gdzieś się ukrywał na oddziale. Dobrze, że ordynator się wcześniej dzisiaj z pracy urwał, to i mnie się udało szybciej wyjść.
Majówka rozpoczęta na dobre :D
Yhm... pijesz poprzedniego dnia wieczorem, sugerując, że byłeś pod wpływem, a potem pracujesz? Chyba nie jest to właściwe postępowanie. Nie chciałabym wiedzieć, że mój lekarz, który mnie znieczula i czuwa nade mną, poprzedniego wieczoru aż za dobrze się bawił i dalej w jego krwi krążą promile...
OdpowiedzUsuńDo rana to ja już dawno żadnych promili nie miałem. Bez spiny proszę:]
UsuńHahahah @erjota tutaj roi się od hejterów, musisz ocenzurować swoje wpisy^^ a potem będą krążyły legendy jaki to nieodpowiedzialny i że na bani znieczula pacjentów:p
OdpowiedzUsuńCzy ktos z Twoich znajomych/wspolpracownikow/rodziny wie, ze prowadzisz blog? :)
OdpowiedzUsuńTo ich trzeba pytać:]
UsuńO masakra! Byłeś pod wpływem w szpitalu przy operacjach?!
OdpowiedzUsuńZaraz tu się sąd nade mną odbędzie:]
OdpowiedzUsuńSąd już się odbył, skoro uznali już za winnego. Teraz tylko decyzja o wymiarze kary: spalenie na stosie/ utopienie/ utrata uprawnień zawodowych/ dyscyplinarny zakaz kupowania butów/ operacja przez pijanego chirurga/ znieczulenie przez pijanego anestezjologa/ wysłuchiwanie oburzenia internetowych znawców wszechrzeczy (chyba na tym stanęło, ale reszta też pewnie ma wielu zwolenników;) )
UsuńAhahah myslę, że dożywotni, dyscyplinarny zakaz kupowania butów będzie najgorsza karą. Dodatkowo zakaz chodzenia na grilla. ^^ znajdo zaraz paragrafy na Ciebie:p jak tam majówka?
UsuńMajówka trwa w najlepsze :D
UsuńWy sobie żartujecie a to są poważne sprawy.
OdpowiedzUsuńSąd się na nieszczęście nie odbył. Miałeś tym razem szczęście. Ogarnij się człowieku.
I pomyslec ze sa miejsca gdzie podaja w szpitalu doktorom wino do obiadu...
OdpowiedzUsuńU mnie w lecie, kiedy do kawy podawane są lody, to czasami polewamy je dla urozmaicenia likierem jajecznym :D
UsuńLepiej wynajmij dobrego adwokata;)
OdpowiedzUsuńJuż mam, kazałem mu na początek postudiowac prawo dotyczące nfzu :D
UsuńFajnie okazuje się że od szpitala i lekarzy którzy maja takie podejście jak ty jak najdalej,sam o sobie wydałeś świadectwo.
OdpowiedzUsuńRatuj się póki możesz. Uciekaj!!!!
UsuńJesus, myślałem że przewidywana przeze mnie spina jest przesadzona, ale jak widać trafiłem idealnie... Erjota jak napisał dał radę wykonać wszystkie czynności które musiał w szpitalu. Jest dużym chłopcem i wykonał swoją pracę normalnie... Ja tam wolę takiego lekarza niż kogoś kto bierze po 3 dyżury w różnych szpitalach pod rząd, jest niewyspany, zdenerwowany i przemęczony. On był tylko przemęczony, to wszystko, promile dawno pewnie zniknęły/zredukowały się do ilości podobnej co po zjedzeniu jabłka...
OdpowiedzUsuńTeż myślałem, ze po Twoich propozycjach kar dla mnie to się towarzystko odpręży, ale nie. Środek majówki a ludzie widać nie mają co robić, tylko się spinają:D
Usuńkażdy ma prawo korzystać z życia. Lekarz też:D
Może na grilla powinni pójść. Tylko zeby na drugi dzien nie szli do pracy:D
Usuńerjota, co innego iść po grillu, po libacji alkoholowej do pracy i pracować przy biurku, a co innego czuwać nad życiem, a co najmniej zdrowiem człowieka. PS, u mnie w pracy (za biurkiem) kolega dnia wcześniejszego wypił kilka piw, pracodawca od niego wyczuł i od razu alkomat. Są pewne zasady, których naginać się nie powinno. Nie mówiąc o tym, ze po imprezie dnia poprzedniego niezbezpiecznie jest wsiąść rano do auta i prowadzić. Ale ludzie są bezmyślni i wsiadają, a przy rutynowej kontroli policji wychodzą promile, mimo, że nie czują się pod wpływem.
Usuńza duża spina, niektorzy pija przed snem drinka, albo dwa, ewentualnie trzy i to w duzej mierze tyczy wlasnie lekarzy, chirurgow chyba najczesciej. Mysle ze gorszym "grzechem" jest branie dyzurow pod rzad (hajs sie musi zgodzic) i bycie niewyspanym i niedysponowanymbchronicznie niz bycie na imprezie raz na ruski rok w dzien powszedni. Nie przyszedl najebany do roboty, tylko zmeczony. To roznica. Wiekszosc zna chyba swoje mozliwosci w piciu. Rece sie nie trzesly, nikt nie umarł, koniec tematu.
UsuńMam wrażenie, że niektórzy znają alkohol tylko ze słyszenia...
OdpowiedzUsuńrasputinn
Wow, jak zwykle w porę ogarnąłem, że wróciłeś.
OdpowiedzUsuńBardzo się z tego powodu cieszę, czytałem Cię praktycznie od początku i teraz znowu mam sporo do nadrobienia.
Pozdrawiam,
docent
Same hejty widze ;-) to, że erjota jest lekarzem, to nie znaczy, że nie jest też normalnym człowiekiem (chyba, że nie :-)), każdy się czasem może zabawić :-)
OdpowiedzUsuńmakmik8991
To nie hejty to głosy zdrowego rozsądku.
UsuńPadłem :] ze śmiechu :]
OdpowiedzUsuń