Majówkowy czwartek nie był zbyt łatwy. Wszystko przez wczorajszego grilla. Trochę się zasiedziałem i w sumie z Szymonem wyszliśmy jako ostatni. Nie obyło się bez wyzwań: ze mną się nie napijesz?? Dobrze, że nikt z nas nie wpadł na pomysł, aby śpiewać po drodze pijackie przyśpiewki, bo byśmy całe osiedle na wzgórzu obudzili. Szymon będąc dobrym kolegą, zaproponował, że odwiezie mnie do domu swoim rowerem. Nie czułem się jednak godny takiego zaszczytu i odmówiłem, bo na dobre by nam to nie wyszło. Już sobie wyobrażam ten zjazd z pagórka i to jak leżymy na samym dole.
Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.
czwartek, 30 kwietnia 2015
środa, 29 kwietnia 2015
Majówkę czas zacząć
Ginekologia w tym tygodniu jest w rozsypce. W związku z urlopami i nagłymi sytuacjami wyjazdowymi, oddział pracuje praktycznie dzięki obecności rezydentów (i to i tak nie wszystkich). Telefony na salę operacyjną się urywały z pytaniem: co mam zrobić? Mimo to plan operacyjny mieli zaplanowany na cały dzień. Uczciwie mnie uprzedzili o trudnej sytuacji i o tym, że się spóźnią, więc w spokoju zjadłem śniadanie. Z asystą mieli trochę problem, więc pożyczyli sobie Vacka z chirurgii, aby im haki potrzymał do histrektomii.
wtorek, 28 kwietnia 2015
Wtorek pełen życia i napięcia
Dzisiaj będzie bardzo ciekawa, pełna emocji i napięcia relacja. Uprzedzam, że poziom adrenaliny może znacząco się zmienić.
niedziela, 26 kwietnia 2015
Weekend
Weekend był fantastyczny. W tle pikanterii dodawały te wszystkie komentarze, które pojawiły się pod ostatnim postem i kilka wiadomości na priv. Niektórym muszę pogratulować twórczości i psychoanalizy, innym współczuć, a jeszcze innym podziękować za ciepłe słowa wsparcia i otuchy.
wtorek, 21 kwietnia 2015
6 par
Pan ordynator kazał urlop brać, to trzeba się przygotować. Zakupy trzeba zrobić. Jakieś ładne nowe buciki by się przydały. Co prawda przed ostatnim urlopem się obkupiłem, ale to było jeszcze w zeszłym roku, więc nie wszystko nadal modne jest :P
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
Nadzór dra Kowalskiego
Poniedziałek upływał mi w miarę spokojnie na sali traumatologicznej. Przez weekend naprawdę wypocząłem, to i pozytywna energia do pracy jest. Moją pracę miał dziś nadzorować dr Kowalski, którego jak potrzebowałem to nikt nie wiedział gdzie on jest. Zwykle 10 minut później się materializował na mojej sali, ale wtedy już go nie potrzebowałem. Oddziałowa sama stwierdziła, że szkoda czas tracić i jego wołać.
piątek, 17 kwietnia 2015
Sala pooperacyjna
Od poniedziałku marzyłem, aby piątek nastąpił. Tydzień się ciągnął niemiłosiernie. No i wkońcu nadszedł piątek. Taki piątek, że jak przyszedłem do pracy to chciałem, żeby już była sobota. Na OIOMie tyle ludzi, że nie ma gdzie palca wsadzić. Na pooperacyjnej ani jednego wolnego łóżka.
środa, 15 kwietnia 2015
Sezon rowerowy
Sezon rowerowy został rozpoczęty.
Dobrze, że to nie jedyny sport jaki uprawiam, aby zachować zgrabność tyłka, bo pewnie jutro dostałbym zakwasów :P
wtorek, 14 kwietnia 2015
Laryngologiczne popołudnie
Urządziłem sobie laryngologiczne popołudnie. Ordynator mi urządził jeśli chodzi o ścisłość. Laryngolodzy operują rzadko. Zwykle zbierają sobie kilku pacjentów i jednego dnia robią wszystkich. Poza tym nie bawią się w wielkie operacje (bo sprzętu brakuje), więc można by powiedzieć, że to w sumie taka kosmetyka migdałków :]
poniedziałek, 13 kwietnia 2015
Poniedziałek
Poniedziałek, pracowitego tygodnia dzień pierwszy.
Zakładałem, że będę dzisiaj bardziej pozytywnie nastawiony do pracy, ale jak pomyślałem, że dopiero jest poniedziałek, a do piątku jest tak daleko, to odechciało mi się rano wstawać. Aczkolwiek zacząłem kombinować, aby część planów na weekend zrealizować już w tygodniu, to będzie przyjemniej.
czwartek, 9 kwietnia 2015
Niezastąpiony
Pan ordynator postanowił mi zrobić uprzejmość. Chciał mnie wypuścić do
domu 3 godziny wcześniej, może to nawet było więcej niż trzy. Bo
przecież mam swoje życie prywatne, plany, hobby, po sprawunki iść
trzeba, nie samą pracą człowiek żyje. Pomysł mi się bardzo spodobał, bo
jak wczoraj wspomniałem, to kiepsko z moim humorem w tym tygodniu.
środa, 8 kwietnia 2015
Ciężki tydzień
W tym tygodniu ciężko ze mną o nawiązanie bliższej więzi. W piersiach mam aktualnie kawał lodu. Podejście mam takie, że im więcej operacji tym lepiej. Robię swoje i wychodzę do domu. Nie mam ochoty sam sobie szukać zajęcia, biegać na premedykacje, rozmawiać z ludźmi czy robić papierkową robotę (notabene w komputerze).
poniedziałek, 6 kwietnia 2015
Żabka
Polacy są podobno w dużej części narodem katolickim (aczkolwiek Wielki Piątek jest normalnym dniem roboczym). Piękny przykład owej polskiej religijności mogłem dziś zaobserwować.
środa, 1 kwietnia 2015
Motywacji do pracy ciąg dalszy, czyli dopłata do narkozy cz. 2
Robimy sobie dzisiaj hemikolektomię. Operuje ordynator, Kornel i Vacek. Vacek to się w sumie nie odzywa, bo on za wiele do powiedzenia nie ma. Czasem coś tam skomentuje. Ordynator mu powiedział, że kiepsko hak trzymał, to się zaczął z nim kłócić, że to nie jego wina.
Subskrybuj:
Posty (Atom)