Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

sobota, 13 lipca 2013

Powrót

Lubię podróżować. Najbardziej lubię jeździć pociągami. Mogę siedzieć w pustym przedziale, mogę stać przy otwartym oknie, mogę słuchać charakterystycznego stukotu, mogę pochodzić po korytarzu, mogę na dworcu odnosić wrażenie, że mój pociąg rusza kiedy to odjeżdża pociąg na sąsiednim torze. Jazda pociągiem jest inna niż autobusem, według mnie bardziej barwna. Czasem podróż pociągiem jest jednym z etapów całej podróży, a czasem stanowi jej całość.

Podróże powrotne są dziwne. Nie przepadam za nimi. Zależy też gdzie byłem, z kim byłem, po co byłem, jak długo byłem. Ale najczęściej wyjeżdżam w przyjemnych celach, a powrót oznacza koniec przyjemności.

Wracając do domu mijane są miejsca, które już nie cieszą tak samo, kiedy były mijane w drugą stronę.

Podróżowaniu w pierwszą stronę zazwyczaj towarzyszy lekkie podniecenie, adrenalina, szybka akcja serca, podwyższone ciśnienie, planowanie tego co się będzie robić. W drugą stronę wszystkie odczucia na ogół są przeciwne. Widoki już tak nie cieszą oka, stanie przy oknie już takie fajne nie jest, prędkość pociągu już nie robi takiego wrażenia, książka nie jest już czytana z takim zapałem. W głowie są tylko wspomnienia, że czas był fajnie spędzony i smutek że już koniec tego dobrego i wracamy do szarej rzeczywistości. A kiedy na jakieś stacji mija się pociąg, który jedzie przeciwnym kierunku do miejsca, z którego wracamy to zerka się na siedzących tam ludzi z zazdrością.

Oczywiście zawsze można się spóźnić na pociąg, i później siedzieć na peronie czekając na późniejszy odjazd albo oglądać podstawiane wagoniki. 

Pojechałbym gdzieś, nieważne dokąd, ważne aby jechać do przodu.

15 komentarzy:

  1. ta pediatria faktycznie musi byc strasznie nudna, ze co chwile na takie filozofowanie Cie bierze :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie wiesz jak bardzo nudno...

      ale za to w poprzednim poście ktoś dostarcza niezłej rozrywki :D

      Usuń
    2. Mam nadzieje, że gość się do mnie nie przeniesie (skoro wędruje po blogach), bo ja nie miałabym tyle cierpliwości co Ty! :D

      Usuń
    3. a wiesz jaki ja mam ubaw??? xD

      Jak wpadnie do Ciebie to zawsze możesz powiedzieć, że zapoznałaś się z jego opinią na moim blogu i ją podzielasz lub nie xD
      Ciekawe czy tak jak na innych za jakiś czas je wykasuje.

      Usuń
    4. Mnie zaś bardziej ciekawi to czy gość to pisze na bieżąco, czy korzysta z jakiegoś swojego archiwum na kompie i później robi kopiuj-wklej :D Bo same długości jego komentarzy mnie rozkładają na łopatki :P

      Usuń
    5. Początkowo myślałem, że on pisze to w notatniku i później to kopiuje. Ale nie pasowało mi to że on nie pisze w jednym komecie wszystko tylko kilka pod rząd (i np. co 2 min wrzuca esej co mało prawdopodobne aby pisał na żywo).

      Wczoraj walnął komentarz, który już był wcześniej na innym blogu, bo ktoś się do niego odnosił, więc podejrzewałem, że to na zasadzie kopiuj-wklej. A dzisiaj napisał, że od 2 lat już pisze o swoich marzeniach i że ma to zgromadzone.

      Usuń
    6. Ambu Ty jesteś bardziej na świeżo z psychiatrii to może byś mu jakoś pomogła?? xD

      Usuń
    7. noo, może ma jakąś hipomanię albo coś ;)

      Usuń
    8. Obawiam się, że to przypadek beznadziejny, a on przecież nie życzy sobie pomocy w nierokujących sytuacjach, więc nawet nie będę się wysilać xD

      Ja przestałam czytać jego 'mini posty', gdy licznik przekroczył Ci 40 komentarzy :P I z trwogą w oczach obserwowałam tylko ich nieustanny wzrost :d

      Usuń
    9. ja się zastanawiam, kiedy mu się to znudzi, bo ja mam świetną zabawę :D
      ale dziś napisał że to niewielki ułamek tego co ma zgromadzone, więc ciekawe co jeszcze może tam nawrzucać xD

      Usuń
    10. Aż strach się bać! xD Ale niech Moc będzie z Tobą!

      Usuń
  2. Myślę, że coś w tym wszystkim jest, podróż pociągiem jest przyjemna.
    A z jadzą do celu i z powrotem jest dokładnie tak jak opisałeś. Jadąc nakręcamy się, tworzymy obraz tego co będziemy robić, wracamy z kwaśną miną że wszystko już jest skończone, jedyne co nas pociesza to wspomnienia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia to jedyne czego nikt nam nigdy nie odbierze :)

      Usuń
  3. Doktorze a ja trochę z innej bajki. Jak oceniasz kursy przygotowujące pod Lek/ldek? pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy kto je prowadzi. Osobiście nie słyszałem od nikogo ze stomy (bo dużo znajomych to tam też nie mam), żeby ktoś na takim kursie był i nie wiem jak go ocenia.
      Ja byłem na kursie organizowanym przez Młodego lekarza i byłem zadowolony. Dobre powtórzenie materiału.

      Usuń