Lubię wrocławski rynek. Szczególnie latem. Wszędzie pełno ludzi. Jedni czekają na kogoś, inni pędzą na zajęcia na pobliskim uniwersytecie, ktoś maluje obrazki, jakiś chłopak rozdaje ulotki z reklamą szkoły językowej, jakaś pani zaczepia ludzi i próbuje im wcisnąć perfumy w promocyjnej cenie.
Lubię rynek w letni dzień, bo gdy jest ładna pogoda można zrelaksować się w ogródkach. Mogę siedzieć przy dobrej kawie i zaczytywać się w darmowej gazetce, którą ktoś mi rano wcisnął. Mogę patrzeć na innych jak mnie mijają i zastanawiają się dlaczego oni spieszą się do pracy, a ja siedzę i nic nie robię. Kiedyś często siedziałem na rynku i obserwowałem ludzi. Zastanawiałem
się dokąd się spieszą, o czym myślą, kim mogą być, czy zwracają uwagę na
innych.
Lubię rynek po południu, bo mogę sobie urządzić spacer wokół ratusza przed zajęciami na które wtedy idę, pójść na dobre ciastko do cukierni, popatrzeć na ludzi robiących zdjęcia przy fontannie, mijać niemieckich turystów z dużymi brzuchami, liczyć wrocławskie krasnale.
Lubię rynek wieczorem, bo mogę spotkać się ze znajomymi pod Pręgierzem i pójść na dobre piwo do jakiejś knajpki albo na smaczną kolację. Mogę dostać kupon wejściowy do klubu z darmowym drinkiem. Mogę pójść ze znajomymi z roku na trzepak za Empik, aby obalić Pierestrojkę.
Lubię rynek w nocy, bo zawsze znajdzie się klub, w którym można się bawić do rana. Bo gdy włączy się faza gastro po imprezie to jest czynny McDonald's, gdzie można szybko dostać cheeseburgera. Bo jest całodobowy w pobliżu. Bo nocny autobus odjeżdża regularnie co godzinę i nie trzeba znać całego rozkładu na pamięć.
Lubię rynek, bo on zawsze tętni życiem. Zawsze znajdzie się coś tam ciekawego co mnie przynajmniej na moment zatrzyma. Bo z rynkiem mam dobre wspomnienia. Bo na rynku jest fajnie.
Lubię rynek, bo on zawsze tętni życiem. Zawsze znajdzie się coś tam ciekawego co mnie przynajmniej na moment zatrzyma. Bo z rynkiem mam dobre wspomnienia. Bo na rynku jest fajnie.
Lubię rynek.
ula la la, pięknie to napisałeś :) A co słychać w pracy? :))
OdpowiedzUsuńW pracy jest tak 'ciekawie', że aż mnie bierze z nudów na takie przemyślenia :P
UsuńZa wpis i reklamę bardzo dziękuję, może jeszcze w te wakacje Wrocław uda się odwiedzić :>
OdpowiedzUsuńZapraszam :)) Ostatnio jestem tam codziennie :)
UsuńWładze Wrocławia powinny ci zapłacić kupę kasy za te twoje przemyślenia i wykorzystać je do zrobienia reklamy miasta.
OdpowiedzUsuńAga
ja reklamowałem rynek :)
Usuńa co do władz to nie będę się wypowiadać :P
A ja już niedługo odwiedzę wrocławski rynek który tak lubisz :)
OdpowiedzUsuńMoże nieświadomie gdzieś mi przemkniesz przed oczami. :D
Wmieszam się w tłum :)
UsuńA ja lubię z tych samych powodów kielcecką ul. Sienkiewicza a od momentu zamieszkania w Krainie Deszczowców to wręcz kocham <3 tylko McDonalda nie mamy całodobowego ;(
OdpowiedzUsuńteż lubię wrocławski rynek i także studiuję medycynę! :)
OdpowiedzUsuńno ja nie studiuję :]
Usuń