Umówiłem się wczoraj na imprezę. W sumie to nie tyle co się umówiłem, ale zgłosiłem chęć dołączenia do niej z dość dużym opóźnieniem. Wcześniej miałem korzystać z innej formy rozrywki kulturowej i po jej zakończeniu, w zależności od chęci i nastawienia, miałem zdecydować co nastąpi w dalszej części wieczoru czym tam nocy.
Kiera północy dzwonię do znajomych dowiedzieć się gdzie jest impreza - czy już się przeniosła na rynek czy jeszcze nie. Impreza nie przeniosła się na rynek i nie przeniesie, ale przenosi się właśnie na inną domówkę, za to słychać było że wszyscy się już dobrze bawią. Jak dla mnie to żadna różnica, bo zarówno na jedną jak i na drugą kwaterę daleko miałem, dlatego wolałbym jednak rynek (łatwiej z niego wrócić później do domu).
Późno już było, więc tramwajem pojechać nie miałem jak, dlatego wybrałem sobie nocny autobus. Nocne autobusy mają to do siebie, że na ogół jeżdżą szybko. Mały ruch na mieście, korków brak, przystanki na żądanie. Akurat miałem to szczęscie, że trafiłem na numerek autobusu, który mi idealnie pasował.
Z szybkich wyliczeń stwierdziłem, że w 15 minut znajdę się tam gdzie pozostali już prawie byli. Ja trzeźwy byłem, na zegarku znam się, ale nie wiem jak to się stało że teleportacja zajęła mi prawie godzinę. Z centrum jechać na jakiś wygwizdów w nocy to nie jest problem (o ile złapie się odpowiedni autobus). Za to przebić się przez centrum w nocy to zaczyna być wyzwaniem. Zajęło mi to więcej czasu niż w godzinach szczytu. Oczywiście w nocy wszystkie światła muszą działać, a ja miałem to szczęście aby na się na nich zatrzymywać - jakżeby inaczej!!
Parę lat temu wymyślono, że wszystkie nocne autobusy będą co pół godziny mieć kilka minut postoju na dworcu autobusowym, aby ludzie mogli się przesiadać. Pomysł całkiem niezły i przyznać muszę, że w miarę to rozwiązanie funkcjonuje - sam z niego nie raz już skutecznie korzystałem. No ale jak autobus zatrzymuje się na każdym czerwonym świetle to nie ma szans, żeby był na czas na dworcu. O ile dla osób, które czekają już na dworcu nie jest to dużym kłopotem, tak dla osób które chcą złapać inny autobus jest już znacznym. Tak akurat wczoraj było że gdy ja wjeżdżałem na dworzec to wszystkie pozostałe właśnie z niego wyjeżdżały. Ja akurat jechałem dalej, ale niektórzy musieli sobie godzinę poczekać na następny.
A gdy już dojechałem na imprezę, to okazało się, że jej zaawansowanie jest tak znaczne, że impreza standardowo przeniosła się do kuchni.
Witam serdecznie :) mam kilka nietypowych pytań, na których bardzo mi zależy. Jak przebiegała Pana nauka w wcześniejszych latach? Tzn. był Pan prymusem w liceum czy gimnazjum, czy po prostu Pan się dobrze uczył?
OdpowiedzUsuńA co Cię to interesuje?
Usuńmoże chce iść na medycynę i zastanawia się, czy da sobie radę? skąd tyle agresji?
UsuńNo więc ja się po prostu dobrze uczyłem :))
UsuńOo, dołącze sie do pytania. Czyli 5 i 4?
UsuńA jakie to ma znaczenie?
UsuńJa Ci powiem, że boję się kursować autobusami w nocy :PP Już dwa razy miałam niemiłą sytuację... Tak to jest jak atrakcyjna blondynka wiądzie do autobusu. Niektórzy faceci za gorsz nie mają szacunku do kobiet.
OdpowiedzUsuńAlicja
Alicjo, kup sobie gaz łzawiący. :-D
UsuńI od poniedziałku znów do pracy... ;-/
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie dotyczące praw pacjenta. Gdzie można zgłosić wredną pielęgniarkę?
OdpowiedzUsuńCzemu te baby są takie wstrętne? Wieczne pretensje, że muszą do pacjenta podejść.
Do przełożonej pielęgniarek (--> oddziałowa), ale jeśli pielęgniarka zrobiła wszystko jak należy to wątpię żeby coś to dało.
UsuńEwentualnie rzecznik praw pacjenta.
Erjota- to Twoje nazwisko? ;)
OdpowiedzUsuńNie, to pseudonim, który sobie o tak wymyśliłem ;)
UsuńUwielbiam czytać Twojego bloga! :))) Jesteś Przefajny!!!!
OdpowiedzUsuńTwoja Dziewczyna jest Szczęściarą!
M.
Skąd wiesz, że ma dziewczynę? Bo akurat nie ma!
UsuńKtóż to może wiedzieć :P
UsuńZnam Cię lepiej niż Ci się wydaje. Na tyle dobrze, że mogę nawet w Twoim imieniu odpowiadać:D
UsuńJa znam tylko jedną osobę co mogłaby w moim imieniu odpowiadać :P
UsuńA więc może to ja, chociaż nie wydaje mi się. Pewnie jest ktoś inny, kogo masz teraz na myśli, ale znam Cię bardzo dobrze i przez zuuupełny przypadek tutaj trafiłem. widzę, że jest trochę lektury do nadrobienia, zobaczymy, czy nie mijasz się z prawdą:)
UsuńKoleś... o co Ci chodzi? A gdyby nawet mijał się z prawdą to co Ci do tego?!
UsuńJak masz jakiś problem to tu nie wchodź! Nikt Cię do tego nie zmusza! I nie rozumiem jak możesz w imieniu Rafała komentować- nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale to jest karalne :D Podszywanie się za kogoś publicznie na cudzym blogu!
Lena
Hahahahahahahahahahahahahahaha, ale bełkot!
UsuńNie cwaniakuj tak. :d
UsuńTake it easy :P
UsuńHahahahahaha :D Stary, to ty bełkoczesz od samego początku- skończ, bo się ośmieszasz :D
UsuńP.
Ja grzecznie proszę, ale wyluzować.
UsuńKoleś, widzę po stylu pisania, że ciągle coś tworzysz... Co chwilę natykam się na Twoje wpisy. Masz po prostu niezdrową obsesję... Czy oprócz hejtowania blogów masz jakieś inne zajęcia w życiu??
UsuńRadzę udać się do szkolnego psychologa, na pewno masz takiego w swoim gimnazjum ;-)
Majka
Rafał, może i masz rację. Walka z ''dziczą'' to walka z wiatrakami, niestety. Albo jak ucinanie głowy hydrze, w to miejsce wyrośnie kilka następnych ;)
Usuńsuper blog:) świetnie się go czyta. przeczytałem kilka postów ale się nie dowiedziałem czego chciałem. jaką wybrałeś specjalizacje??
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wie, zastanawia się nad anestezjologią. Na pewno nie pediatra:p
UsuńMasz zdecydowanie zbyt wielu niepodpisanych anonimów :P
OdpowiedzUsuńNie ogarniam komentarzy xD
Dlatego zastanawiam się czy aby nie odgraniczyć tych anonimów :/
UsuńGdyby chociaż ludzie podpisywali się na końcu ...
To wcale nie jest taki głupi pomysł... :1
UsuńRafał! No nawet nie żartuj! Niektórym po prostu nie chce się zakładać konta. Poza tym, jeśli nie spodoba Ci się z któryś anonimowych komentarzy możesz usunąć- masz do tego prawo, bo to Twój blog. Ty jesteś jego właścicielem.
UsuńLena
Owszem, mogę sobie każdy komentarz usunąć (nie tylko anonimowy:P).
UsuńAle chodzi mi o to że pisze kilka osób, nie podpisze się i można się pogubić kto co powiedział.
Rozumiem, że ludziom nie chce się zakładać konta (dopóki nie zacząłem prowadzić bloga to konta też nie miałem), ale wystarczy chociaż podpisać się pod komentarzem, tak jak Ty to zrobiłaś i sytuacja jest od razu jasna kto jest autorem danej wypowiedzi.
On za chwilę sam nas nie ogarnie xD
OdpowiedzUsuńjuż nie ogarniam
Usuń