Postanowienia noworoczne

Kiedyś znajomy mi powiedział, że na nowy rok lepiej jest mieć jedno postanowienie, ale konkretne, niż kilka mniej konkretnych, bo wtedy i tak nic się nie uda. Nie wiem czy się zgodzę, ale wziąłem listę, którą zrobiłem rok temu i tak po kolei analizowałem co mi się udało a co nie.

1. Wakacje.

Wybrałem sobie 4 miejsca gdzie spędzę urlop. Tutaj skuteczność wynosiła 50%. W dwa założone miejsca pojechałem, w dwa pozostałe nie. Nie pojechałem, bo pojechałem w inne. Jakoś przebolałem, że zamiast na Kretę poleciałem na Rodos. Ogólnie ten punkt odhaczam jako wykonany.

2. Chodzić regularnie na basen.

Mniejszym drukiem dopisałem 'lub inna regularna aktywność sportowa'. W 2014 zaniedbałem trochę rower. W tym roku miałem się z nim przeprosić - bywało różnie. Za to na basen zacząłem chodzić. Z mniejszą lub większą regularnością. Większa była w zimie. W lecie różnie bywało. Ale można do tegu punktu zaliczyć kąpiele w morzu, oceanie i basenach w hotelach, więc punkt numer dwa też uważam za wykonany i należy go kontynuować w przyszłym roku.

3. Kupić kilka sprzętów z działu 'elektronika'.

Zrealizowane w 150%. 

4. Regularne odżywianie.

Zasadniczo regularnie się odżywiam - znaczy, że jadam codziennie. Śniadania o tej samej porze, ale pozostałe posiłki codziennie były o innej. Nie będę obiecywał, że się poprawię, bo w mojej pracy to nie jest zbyt możliwe.

5. Wybrać się na kilka koncertów.
Planowałem na minumum 4 koncerty. Na jeden miałem już bilet, ale z przyczyn osobistych nie mogłem się pojawić. Na drugi nie pojechałem, bo bilet na samolot był za drogi, a poza tym napięta sytuacja w Paryżu nie zachęcała do tego, aby tam przyjechać. Dwa pozostałe koncerty - hmm... nie jestem w stanie w weekend przelecieć przez ocean i wrócić, zaliczyć koncert i zwiedzanie. Zmiana czasu też nawet korzystnie tu nie działała. Punkt do zaliczenia w przyszłym roku

6 . Kurs tańca.
Nie zapisałem się na kurs tańca, a kręcenie zgrabnym tyłkiem na imprezach nie można uznać za podnoszenie umiejętności tanecznych. Ja chcę się nauczyć w końcu dobrze tańczyć, zwłaszcza tango argentyńskie, bachatę i  salsę. Obiecuję, że zapiszę się w przyszłym roku. Przynajmniej spróbuję :P

7. 22 miasta/ 12 państw.
W ciągu roku ten punkt ewolował. Były wersje różne. Odwiedzę 22 miasta w 12 różnych krajach. Później, że obojętnie jakie 22 miasta, albo 12 krajów. A na końcu wyszło chyba, że albo 22 miasta, albo 12 krajów. Sam się już w tym pogubiłem.
W 100% nie dało się zrealizować jakiekolwiek powyższej kombinacji. Można różnie na ten punkt patrzeć, ale wyszło mi że zwiedziłem 18 miast w 9 krajach (jeden z tych krajów odwiedziłem trzykrotnie). Wynik całkiem niezły. Cóż, zabrakło mi czasu. Rok ma tylko 12 miesięcy. Na przyszły rok punkt podróże ulega znacznej modyfikacji.

Patrząc tam teraz całościowo to jestem zadowolony z ostatnich 12 miesięcy. Dobrze się bawiłem, wiele rzeczy zrealizowałem przynajmniej w jakimś dużym zakresie. To co się nie udało to mogę sobie różnie tłumaczyć - wiem kiedy była to moja wina, a kiedy nie.

Na przyszły rok lista powoli już się tworzy. Trochę zmieni się trend, ale to przez pracę, co mnie nawet cieszy. W 2016 na pewno nie będę się nudzić.


Dzisiaj szybciutko się pożegnaliśmy. Jutro mamy wolne. Większość oddziałów pracowała do południa. Z powodu małej liczby operacji wypisałem jednego pana na urologię. Jedno łóżko będzie jeszcze w najbliższych godzinach zwolnione - rano dołączyliśmy pacjentce aparaturę oraz leki i teraz spokojnie odchodzi. Wspólnie z internistami i kardiologami nie udało nam się wygrać. Może w przyszłym roku będzie więcej szczęścia. Szef życzył mi udanej zabawy sylwestrowej i żebym się fajerwerkami nie bawił.

Szczęśliwego Nowego Roku!!