Staż podyplomowy miał być okresem, gdzie nauczę się praktycznej medycyny. W teorii to miałem się tyle nauczyć, że zastanawiałem się, gdzie ja to w swej głowie zmieszczę. W praktyce wyszło to tak, że chęci do nauki były (raz mniejsze, raz większe) i nadal pozostały - może na specjalizacji będzie lepiej. Owszem czegoś się tam nauczyłem, czasem chciano mi coś pokazać, ale były też momenty gdzie przeszkadzałem wszystkim dookoła. Ogólnie zaczynałem staż z pozytywnym nastawieniem, bo wszystko się pięknie zapowiadało i układało. Rok szybko minął (pamiętam jak po wakacjach nie mogłem znaleźć stetoskopu). Wiele się pozmieniało. To że teraz wszystko jest wywrócone do góry nogami i niekoniecznie mi się podoba to inna sprawa.
W moim szpitalu miałem ten komfort, że kolejność oddziałów ustalałem sobie sam. To całkiem dobre rozwiązanie. Na początek najlepiej wybrać coś ciężkiego, co bardziej wymaga zapału do pracy (np. interna czy chirurgia). Tym bardziej, że na początku stażu człowiek się rwał do pracy, bo to coś nowego. Ci co wybrali na początku ginekologię czy pediatrię, na której mogli się czuć jak na wakacjach i później trafili na internę to mieli ciężkie zderzenie z rzeczywistością i z tym, że "tu się pracuje". Często też zależało od opiekuna jak bardzo napięty był plan dnia.
Tak w szybkim skrócie jak to po kolei było:
1. INTERNA
Ten oddział dał mi ostro w kość. To był najlepszy wybór, aby od tego zacząć pracę, bo później było już tylko lżej. To był też chyba jedyny oddział, gdzie byłem traktowany jak lekarz, a nie jak sekretarka (fakt, że czasami też jak noszowego mnie wykorzystywano). Pani ordynator i cały zespół chętnie dzielili się swoją wiedzą, tłumaczyli, czy wspólnie z nami się zastanawiali nad tym co zrobić z pacjentem. Atmosfera w dyżurce bardzo koleżeńska, co powodowało, że praca była bardzo przyjemna. Podobnie z pacjentami było, którzy nie mieli nic przeciwko stażystom. Niektórym to nawet lepiej było tylko na mój widok xD
2. PSYCHIATRIA
Świetny oddział, aby odpocząć po 10 tygodniach interny. Mogłem przy okazji sprawdzić ile na internie się nauczyłem pełniąc obowiązki różnych specjalistów. Czasami tylko było trochę sennie na wizytach, które trwały zdecydowanie zbyt długo. Bywało też śmiesznie jak się słyszało te wszystkie historie pacjentów.
3. CHIRURGIA
Podzieliłem ten staż na pół - jedną część spędziłem na dziecięcej, a drugą na ogólnej. Na dziecięcej byłem tylko obserwatorem. Na ogólnej służyłem do przyjmowania pacjentów, pisania przebiegów i trzymania haków przy operacjach. Aktywności dydaktycznej wśród lekarzy nie dało się za bardzo zauważyć. Ordynator jak wulkan, i jak ktoś nie jest wstanie wytrzymać, że wrzeszczy się na niego nawet bez powodu, to by nie nadawał się tam do pracy.
4. ORTOPEDIA
Miałem opisywać nowych pacjentów i mogłem iść do domu. Raz wylądowałem na asyście przy endoprotezie. Raz czy dwa gipsowałem na izbie przyjęć.
5. ANESTEZJOLOGIA
Tutaj to mi się podobało i to bardzo. Aktywność dydaktyczna duża, może dlatego że sam się o nią też prosiłem. Dużo mogłem robić sam. Dużo zobaczyłem - jak na możliwości tego oddziału. Zespół chętny do współpracy i nie traktował stażysty jak pani do wypełniania papierków. Ten staż mnie idealnie utwierdził w tym, że chcę robić specjalizację z anestezjologii.
6. SOR
Wiele powinno się tutaj dziać, a ja w sumie widziałem głównie pacjentów kardiologicznych i neurologicznych. Jak na oddział ratunkowy to nie przemęczyłem się za bardzo (i za wiele też nie widziałem). Trochę szkoda, bo inni mieli ciekawsze wspomnienia z SORu i zawsze zazdroszczę im tych mrożących krew w żyłach historii.
7. GINEKOLOGIA
Staż sam w sobie niewiele wniósł jeśli chodzi o wiedzę z zakresu GiP. To chyba taka specyfika tej specjalizacji, bo nie spotkałem nikogo z jakiegokolwiek oddziału ginekologii, kto by się tam wiele nauczył. Stażyści najczęściej służą do papierkowej roboty i do robienia KTG. Mnie jednak ten zaszczyt zbytnio nie spotkał, bo miałem szczęście być po drugiej stronie parawanu i pracować sobie z anestezjologami. Przynajmniej w tym zakresie te 7 tygodni miało jakiś sens na tym oddziale.
8. NEONATOLOGIA
Tutaj to nie wiem po co byli stażyści, bo na odprawę nawet nie byli wpuszczani. Dwa razy w tygodniu mieliśmy być na usg, bo ktoś musiał pisać opisy badań. Poza tym tylko tam przeszkadzaliśmy.
9. PEDIATRIA
Kolejny oddział, gdzie straciłem dużo czasu, głównie po to, aby do pracy dojechać i wrócić - godzina drogi w jedną stronę, aby zbadać dwójkę dzieci. Kolejny staż, który jest przykładem tego jak można marnotrawić czas i to, że staż mógłby być krótszy niż tego się wymaga.
10. MEDYCYNA RODZINNA
Przychodnia to nie dla mnie. Wiedziałem to od bardzo dawna. Mogłem jednak coś ciekawego zobaczyć, bo było paru interesujących pacjentów. Niektórych nawet sam mogłem leczyć. Kłótnie w poczekalni też były ciekawe.
11. POGOTOWIE RATUNKOWE
Karetki fajne są, a szczególnie jazda na sygnale. Staż był super. Tam czasu nie traciłem na bezczynne siedzenie, no chyba że jak karetka jechała, bo na podstacji to wiele czasu nie spędzałem.
12. URLOP
Urlop to bardzo fajny czas. Szczególnie jeśli ma się z kim go spędzić - to wtedy nawet miejsce i pogoda są już mało istotne.
Opinie innych o stażu są różne - jedni są zadowoleni, inni nie. Ja generalnie za bardzo się nie przemęczyłem, zwłaszcza w ostatnich miesiącach. Od kilku miesięcy w sumie czułem, że staż zaczyna być stratą czasu. Wolałbym się już zająć tym co chciałbym w życiu robić. To co w pracy robiłem, było mało konstruktywne i nic mnie nie uczyło i często z medycyną niewiele miało wspólnego.
Kiedyś były debaty czy staż podyplomowy jest potrzebny. Jeśli założenia stażu takie jakie są w rozporządzeniu byłby przynajmniej w połowie spełnione to jest potrzebny. Jeśli ma wyglądać tak jak u większości wygląda, to niektóre staże cząstkowe można skrócić co najwyżej do jednego tygodnia. Najczęściej jednak na stażu wypełnia się dokumentację. A to nie jest jedyna umiejętność jaką powinienem w czasie tego roku nabyć.
Pierwszy rok pracy za mną :)
7. GINEKOLOGIA
Staż sam w sobie niewiele wniósł jeśli chodzi o wiedzę z zakresu GiP. To chyba taka specyfika tej specjalizacji, bo nie spotkałem nikogo z jakiegokolwiek oddziału ginekologii, kto by się tam wiele nauczył. Stażyści najczęściej służą do papierkowej roboty i do robienia KTG. Mnie jednak ten zaszczyt zbytnio nie spotkał, bo miałem szczęście być po drugiej stronie parawanu i pracować sobie z anestezjologami. Przynajmniej w tym zakresie te 7 tygodni miało jakiś sens na tym oddziale.
8. NEONATOLOGIA
Tutaj to nie wiem po co byli stażyści, bo na odprawę nawet nie byli wpuszczani. Dwa razy w tygodniu mieliśmy być na usg, bo ktoś musiał pisać opisy badań. Poza tym tylko tam przeszkadzaliśmy.
9. PEDIATRIA
Kolejny oddział, gdzie straciłem dużo czasu, głównie po to, aby do pracy dojechać i wrócić - godzina drogi w jedną stronę, aby zbadać dwójkę dzieci. Kolejny staż, który jest przykładem tego jak można marnotrawić czas i to, że staż mógłby być krótszy niż tego się wymaga.
10. MEDYCYNA RODZINNA
Przychodnia to nie dla mnie. Wiedziałem to od bardzo dawna. Mogłem jednak coś ciekawego zobaczyć, bo było paru interesujących pacjentów. Niektórych nawet sam mogłem leczyć. Kłótnie w poczekalni też były ciekawe.
11. POGOTOWIE RATUNKOWE
Karetki fajne są, a szczególnie jazda na sygnale. Staż był super. Tam czasu nie traciłem na bezczynne siedzenie, no chyba że jak karetka jechała, bo na podstacji to wiele czasu nie spędzałem.
12. URLOP
Urlop to bardzo fajny czas. Szczególnie jeśli ma się z kim go spędzić - to wtedy nawet miejsce i pogoda są już mało istotne.
Opinie innych o stażu są różne - jedni są zadowoleni, inni nie. Ja generalnie za bardzo się nie przemęczyłem, zwłaszcza w ostatnich miesiącach. Od kilku miesięcy w sumie czułem, że staż zaczyna być stratą czasu. Wolałbym się już zająć tym co chciałbym w życiu robić. To co w pracy robiłem, było mało konstruktywne i nic mnie nie uczyło i często z medycyną niewiele miało wspólnego.
Kiedyś były debaty czy staż podyplomowy jest potrzebny. Jeśli założenia stażu takie jakie są w rozporządzeniu byłby przynajmniej w połowie spełnione to jest potrzebny. Jeśli ma wyglądać tak jak u większości wygląda, to niektóre staże cząstkowe można skrócić co najwyżej do jednego tygodnia. Najczęściej jednak na stażu wypełnia się dokumentację. A to nie jest jedyna umiejętność jaką powinienem w czasie tego roku nabyć.
Pierwszy rok pracy za mną :)
Muszę zapytać- jak było na psychiatrii? Nie było Ci ciężko patrzeć na tych ludzi? Na to że niektórzy nie wiedzieli co się z nimi dzieje, gdzie są itd.?
OdpowiedzUsuńChyba masz mylny obraz oddziału psychiatrii z amerykańskich horrorów. Oni bardzo dobrze wiedzieli gdzie są.
UsuńNa pewno nie wszyscy;) ja właśnie staż zaczynam od psychiatrii, zobaczymy co dalej, chęci tak jak piszesz są, a jak będzie to się okaże:) Pozdrawiam:)
UsuńPacjent po urazie na sorze też może nie wiedzieć gdzie jest etc. I nadal się na niego patrzy tak samo, czyli jak na pacjenta :)
UsuńMiałeś staż w pogotowiu? Przecież ustawa się zmieniła w zeszłym roku w październiku i stażyści już nie mogli jeździć karetką... My mieliśmy za to tydz więcej SOR'u (a może to był OIOM...? ;)
OdpowiedzUsuńo tu we wstępie jest wyjaśnienie:
Usuńhttp://erjota-zzyciastudenta.blogspot.com/2013/08/zespo-s.html
Aaaaa... Aj si :)
UsuńKiedy rozpoczynasz specjalizację?
OdpowiedzUsuńJak się na nią dostanę i podpiszę umowę ze szpitalem
UsuńCzegoś tu nie rozumiem? Piszesz, że staż z Ginekologii nic nie wniósł i że Stażyści za wiele się nie nauczyli... Ja myślałam, że na takiej Ginekologii z zajęć praktycznych uczycie się odbierać poród, robić USG itp. sprawy, a tu papierkowa robota, no nieźle. :-D Tylko jak Ci kiedyś w przyszłości przyjdzie poród odebrać to chyba nie będziesz miał zielonego pojęcia...
OdpowiedzUsuńZuza
Jeżeli nie będę ginekologiem to z porodem do czynienia mieć raczej nie będę (chyba że jako anestezjolog znieczulający do porodu).
UsuńJa od dzisiaj zaczynam. Że tak powiem: och fuck life is brutal. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńz gory przepraszam moje pytanie bedzie zapewne kretynskie....jak to jest na specjalizacji? zalozmy ze sie na nia dostajesz i co dalej? masz zajecia na uczelni plus prace w szpitalu tylko na oddziale anestezjologii? czy to sa tylko praktyki?jak to wszystko wyglada jesli chodzi o czas? z gory jest okreslone ze np chirurgia trwa tyle a anestezjologia tyle? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMia
Nie mam żadnych zajęć na uczelni. Czasem na jakiś kurs trzeba pojechać. Mam swój macierzysty oddział, kierownika specki, no i program specki. Tam jest wszystko określone, co mam się w czasie specki nauczyć, jak wyglądają jej poszczególne części, ile trwają, gdzie mają miejsce, ile procedur mam wykonać
Usuńdziekuje:)
UsuńMia
Zapomniałeś chyba o arcyciekawych i niesamowicie wręcz potrzebnych kursach w Izbie Lekarskiej, które też są wymagane do zaliczenia stażu... Prawo i bioetyka, orzecznictwo... Wypadałoby napisać: wtf is this shit???!
OdpowiedzUsuńPozdr,
S
Tu akurat nie ma co opisywać. Zwykłe spotkania towarzyskie :D No może poza orzecznictwem... bleeee
UsuńA mogę zapytać w jakim szpitalu robiłeś staż? (z interny)?
OdpowiedzUsuńJako świeży absolwent z wizją pełnego PWZ od 1.01.2017(projekt trafił do komisji zdrowia a obecna władza jest w realizacji swoich pomysłów konsekwentna) chciałbym zapytać co polecasz obrobić jeszcze w '16 ?
OdpowiedzUsuńTzn?
UsuńPełne prawo to także o wiele wyższy poziom odpowiedzialności, a wiec jakie oddziały( z perspektywy kilku lat doświadczenia w zawodzie) polecałbyś zaliczyć jeszcze z ograniczonym PWZ ?
UsuńO ile wiem, to program stażu określa dokładnie jakie oddziały należy przejść. Ja nic nie mogłem sobie wybrać spoza listy. Niektórzy kombinowali, ale w sumie mało kto był z tego zadowolony - w tydzień czy dwa nie zawsze ogarnie się tego co się na oddziale dzieje. Zresztą na studiach przechodzisz przez wszystko (albo prawie wszystko).
UsuńNie chodzi mi o wybór oddziału spoza ustawowej listy a obranie odpowiedniej kolejności oddziałów by zminimalizować ryzyko problemów prawnych już na samym początku ścieżki.
UsuńReasumując praca na którym z obowiązkowych oddziałów może z największym prawdopodobieństwem nieść ryzyko błędu dla kompletnego świeżaka ?
Staż zaczynam w październiku wiec zanim ustawa wejdzie w życie część staży cząstkowych bym zdążył obrobić z mniejszą odpowiedzialnością.
Szpital prawdopodobnie(zgłoszony na 1 wybór) powiatowy wiec duża szansa na samodzielność i prace zamiast wakacji.
Interna- niby najszersza ale w sumie długo wałkowana
Rodzinna - własna pieczątka to własna odpowiedzialność za refundacje
...
I tak dalej.
Wszystko zależy gdzie trafisz na staż do szpitala. W jednym nauczysz się wiele na internie, w innym na GiP. A z tą odpowiedzialnością bym już tak nie wyolbrzymiał - nikt nie da Ci leczyć swoich pacjentów bez kontroli, a staż poza tym jest też czasem że możesz pytać do woli (później zresztą też) - niektórzy potrafią rezydenturę przejść nie dotykając nawet ani jednego pacjenta :P
UsuńCoś świeży absolwencie nie ogarnąłeś sytuacji...fakt...ustawa wchodzi w życie 1 stycznia 2017 r. ale dotyczy absolwentów 2018. Ty idziesz dalej starą ścieżką...
OdpowiedzUsuń