Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

wtorek, 15 października 2013

CFTR, czyli jak się uczyć

Wiele osób w mailach pyta mnie jak się ma uczyć (najczęściej do matury). Niestety, ale rozczaruję wszystkich, nie mam żadnego fantastycznego sposobu, aby się czegoś nauczyć. Każdy ma jakąś lepszą lub gorszą metodę na zapamiętywanie informacji. Jedni potrzebują więcej czasu, inni mniej na przyswojenie czegoś. Ktoś lubi uczyć się w nocy, ktoś inny nie rozumie tego co czyta po godzinie 23. Czasami wystarczy raz przeczytać jakiś fragment i w głowie już on zostaje. Innym razem można coś czytać sto razy i nadal w głowie pustka.

Materiału na studiach było dużo. Nie zawsze dało się wszystko przerobić (życie towarzyskie też pochłania czas). Sposób nauki zależał również od tego do czego się uczyłem: inaczej uczyłem się pod egzamin pisemny, a inaczej pod test.

Czasami wystarczał mi prosty rysunek, aby wszystko jasno poukładać, czasem tabelka, czasem dany temat przeczytać w innym podręczniku, czasem trzeba było coś po prostu wykuć i zaliczyć (zapić i zapomnieć), a czasem wymyślić jakieś skojarzenie czy chwyt mnemotechniczny. Im człowiek bardziej kreatywny i pomysłowy, tym więcej możliwości. Długo będę pamiętać, że mutacja genu CFTR odpowiada za mukowiscydozę, tylko dlatego, że te cztery literki stanowią akronim od Czochraj Freda To Radocha. Prawda, że można to łatwo zapamiętać?? xD

To, że skończyłem te studia nie oznacza, że mam gotową receptę na sukces. Wiadomo, że to co się człowiekowi podoba wchodzi do głowy bez problemu. Jednak wiele razy się czegoś uczyłem, a i tak później to zapominałem, co potrafiło bardzo irytować.

Mogę tylko poradzić, że jak ktoś siedzi nad książką i już nad nią zasypia, a kolejna kawa i napój energetyczny nie pomagają, to wskazane jest dać sobie spokój z taką imitacją nauki i pójść spać. Lepiej być na drugi dzień nienauczonym ale wyspanym niż nienauczonym i niewyspanym :)

27 komentarzy:

  1. Uwielbiam Cię- Panie Doktorze! :-)) Zawsze jak czytam Twoje wpisy, to od razu mi weselej. :D Nie wiem jak Ty to robisz... ;-)

    P.S Ja właśnie powinnam obecnie zakuwać do egzaminu z farmakologii, a czytam bloga. ;-)

    Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W październiku do egzaminu?? Przesunięta kampania wrześniowa??

      Usuń
    2. Ja nie studiuję. :-) Mam 19 lat i chodzę do dwuletniego studium farmaceutycznego, a to studium/szkoła rozpoczyna się na początku września. :-), więc od początku września do dzisiejszej daty, minęło już trochę czasu, a jak to Profesorzy mówią- ocen trzeba już ''nałapać'', muszą być, bo muszą z czegoś ocenić to i egzaminy już są. Pierwszy z farmakologii. Życz mi owocnej nauki. :-P :-))

      Alicja

      Usuń
    3. No to chyba są raczej sprawdziany, tudzież kolokwia, aniżeli stricte egzaminy?

      Usuń
    4. Pomyliło mi się. ;-) Tak, sprawdziany...tudzież kolokwia. :-)

      Alicja

      Usuń
    5. Ano właśnie :P
      Egzamin jest najczęściej na końcu semestru (lub po wszystkich zajęciach)

      Usuń
  2. U mnie CFTR to Czarny Francuz Tryska Radością ;)
    Będąc ofiarą systemu i nowej, pięcioletniej medycyny nie pytam JAK się uczyć tylko KIEDY się uczyć skoro uczelnia wspaniałomyślnie zaplanowała dla mnie zajęcia do wieczora...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są przerwy między zajęciami, w autobusie można się uczyć, w nocy, w weekend :P

      Usuń
    2. Tak, właśnie tak radzę sobie teraz z anatomią i histologią.
      Ciekawi mnie natomiast, czy widząc, że np. koledzy lepiej ogarneli jakiś materiał miałeś poczucie, że może oni będą lepszymi lekarzami od Ciebie? Ja wiem, że to temat rzeka i trochę z pupy, ale ciekawi mnie to.
      Mateło

      Usuń
    3. Nie. Takie podejście moim zdaniem powoduje niezdrową rywalizację. Owszem może motywować do tego żeby się może więcej uczyć, ale też nie można za wszelką cenę być zawsze najlepszym.
      Ale jednak mam wyrobione zdanie do kogo z moich kolegów wysłałbym kogoś z rodziny, a do kogo kogoś kogo nie lubię :]

      Usuń
    4. Też tak patrzę na swoich znajomych czasem... ;)
      Osobiście bardzo sobie cenię, ze w mojej grupie nie ma wyścigu szczurów - bądźmy jednak ludźmi, a nie jak moja kobieta od biochemii, która stwierdza, że jak poznamy tajniki biochemii to wystarczą nam 2 godziny snu w ciągu nocy. Cyborgi nie człowieki ;)

      Usuń
  3. Myslalam ze odnajde zlota porade a tutaj zamiast uczyc sie na czwartkowa obrone to czytam koljnego posta jak kolezanka powyzej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. o buahahahaha skrót mnie powalił;-D To rzeczywiscie calkiem niezla metoda na zapamietywanie;-D

    Mia

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ostatnie zdanie! To takie moje motto, nie wiem jak długo w taki sposób się "ucząc" wyciągnę, okaże się po pierwszym kole z anaty, haha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam tytuł posta u siebie na blogu i myślę sobie - "co on chce od muko i co to ma wspólnego z nauką?" ;D No i jak widać powiązanie jest :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w medycynie jak w kinie, wszystko się może zdarzyć i wszystkie chwyty dozwolone:P

      Usuń
  7. Czytam twojego bloga od baaardzo długiego czasu i każdy post jeszcze bardziej przekonuje mnie do medycyny. Naprawdę super :-) A znasz jeszcze jakieś akronimy? Bo CFTR mnie powaliło xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Innych niestety nie znam - przynajmniej nic tak śmiesznego :]

      Usuń
  8. Dobrym sposobem nauki są mapy myśli, ale też, żeby ogarnąć tą metodologię trzeba trochę czasu przysiedzieć i poćwiczyć, a wiadomo że nie każdemu się chce. Ale masz rację, mówiąc że jak już czujemy zmęczenie to lepiej nie doładowywać się kofeiną, tylko wypocząć i po drzemce zacząć od nowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czasem po drzemce może okazać się, że jednak coś w tej głowie zostało :)

      Usuń
  9. Dzięki za tego posta! :D Bardzo lubię czytać Twojego bloga ;) Tymczasem wracam do cytologii (jeszcze liceum :p)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaa... przypomniała mi się taka cienka książeczka Lewińskiego :D

      Usuń
    2. Tutaj PWN. Lewiński godny polecenia? :p

      Usuń
  10. chyba czas wykorzystać metodę takich skojarzeń do nauki histo! rozwinięcie skrótu powala na kolana :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wymyślałam całe historyjki żeby zapamiętać białka związane z niektórymi chorobami albo parazytami na biolo molo. Swoją głupota przebijały wszystko i dzięki temu pamiętam do teraz :D
    I masz rację że nauka do testów a do pytań opisowych bardzo się różni. Testy są fajne, nie muszę znać wszystkich nazw, wystarczy że je kojarze i już sobie poradzę :) teraz większość mam opisowek, będę się musiała tej biochemii, immuny i innych takich porządnie uczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie masz. Jak mi każą wstać o 6.40 to choćbym nie wiem o jakiej porze poszła spać to nieprzytomna będę i tak :(
    w ogóle zawiodłeś mnie, liczyłam na gotowy przepis a'la Okrasa "jak się nauczyć immunologii" a tu taka bieda :(

    OdpowiedzUsuń