Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

piątek, 19 kwietnia 2013

Millennium

Zakończyłem swoją przygodę z trylogią kryminalną Millennium autorstwa Stiega Larssona.


O pierwszym tomie trylogii ("Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet") już pisałem, więc ponownie nad nim rozwodzić się nie będę. Za to trochę będzie o moich wrażeniach z dwóch pozostałych tomach.

Tom II i III odbiegał w tematyce od tomu I. Nie będę opowiadać co było dokładnie w kolejnych częściach. Najlepiej samemu sięgnąć po całość. A naprawdę warto to zrobić.

Tom II ("Dziewczyna, która igrała z ogniem") czytałem w okolicach sylwestra. Przebrnąłem przez niego z przyjemnością równie szybko jak przez tom I. Im bardziej nie mogłem doczekać się zakończenia, tym szybciej upływały strony jakie pozostawały do końca. Kiedy dobrnąłem do końca II tomu poczułem duży niedosyt. Liczyłem na trochę inne zakończenie. Właściwie zabrakło mi tego co się zdarzyło później. Tak jakby ktoś urwał opowiadanie historii w pół słowa w najciekawszym momencie.

Gdy brałem do rąk III tom ("Zamek z piasku, który runął") to nie wiedziałem o czym on będzie. Rzadko czytam recenzje książek zanim po nie sięgnę, bo wtedy łatwiej zostać zaskoczonym przebiegiem akcji. Wystarczy mi informacja, którą znajdę na okładce książki, a także ilość stron - im więcej tym lepiej.

Fabuła I i II tomu słabo była powiązana ze sobą, dlatego myślałem, że i tym razem tak będzie między II a III. Jakież było moje pozytywne zaskoczenie, kiedy już na pierwszych stronach okazało się, że jest to dalsza część tego co się działo w poprzednim tomie. Dokładnie tego czego mi zabrakło w poprzedniej części. Gdybym wcześniej wiedział, że to jest kontynuacja to o wiele wcześniej postarałbym się go przeczytać. III tom był prawie 800-stronicowym zakończeniem tomu II i zwieńczeniem całej historii głównych bohaterów.

Tom III wciągnął mnie w ekspresowym tempie. Powieść czytałem tylko w drodze do i z pracy. Dobrze, że miałem tak daleko do szpitala, bo dzięki temu każdego dnia posuwałem się o duży kawałek do przodu w lekturze. Wczoraj już tak się nie mogłem doczekać tego co będzie dalej, że musiałem jeszcze kilkadziesiąt stron przed snem przeczytać. Zostawiłem sobie tylko fragment żeby mieć na dzisiejszą podróż. Mimo, że dość szybko można się zorientować jakie będzie zakończenie to i tak czytało się jednym tchem. Z całej trylogii chyba właśnie III tom najbardziej mi się spodobał.

Dzisiaj nawet u jednej z pacjentek na szafce przy łóżku widziałem tom III - widać, że Millennium jest popularne.

7 komentarzy:

  1. fajnie, ale cos mało ostatnio medycznych historii :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie samą medycyną żyje człowiek :P

      Usuń
    2. Polecam Ci film: http://www.filmweb.pl/film/Millennium%3A+M%C4%99%C5%BCczy%C5%BAni%2C+kt%C3%B3rzy+nienawidz%C4%85+kobiet-2009-465857

      Usuń
    3. Mam zamiar niebawem obejrzeć :)

      Usuń
  2. Jest popularne.... jest :) Też czytałam, a film obejrzałam leżąc w łóżeczku z grypą :P

    OdpowiedzUsuń
  3. ja na pierwszym tomie poprzestałem, jak na razie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tylko pierwszy tom przeczytałam, ale jak tylko koleżanka pozyczy kolejne dwa to nie omieszkam :)

    OdpowiedzUsuń