Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

wtorek, 24 lutego 2015

Sponsor

Zostałem dzisiaj sponsorem śniadania dla koleżanek i kolegów z bloku operacyjnego. Od jednej pacjentki (co posiada restaurację) dostałem kilka tacek przepysznych kanapek. Zasadniczo nie było to dosadnie powiedziano, że dla mnie, ale dla lekarza, który ją znieczulał. Sprawdziłem w komputerze i się okazało, że to byłem ja. Pacjentka nie pamiętała jak się nazywam (zwykłem się przedstawiać jak pierwszy raz widzę pacjenta, ale stres na sali operacyjnej często uniemożliwia zapamiętanie), dlatego było tak trochę anonimowo. Kanapek było na tyle dużo, że wszystkich obdzieliłem i zostało jeszcze na obiad. Co szczęśliwie się złożyło, bo szpitalny bufet dziś nie proponował niczego wartego uwagi.

Nie powiem, ale miło mi się zrobiło. Choć ogólnie uważam, że dowody wdzięczności są niepotrzebne. Owszem jak kogoś stać - właściciel restauracji na pewno nie zbankrutuje, to można się pokusić. Ale nie raz widziałem starszych ludzi wciskających lekarzom prezenty, wiązanki i inne upominki, a później nie mają pieniędzy, żeby wykupić leki w aptece. Każdy z nas pracuje i wykonuje obowiązki zgodnie ze swoimi kompetencjami i za to dostaje odpowiednie wynagrodzenie. To tak jakbym kupił chleb i pani w sklepie dał np. dwie kromki za to, że mi go podała. Jeśli ktoś czuje się niedoceniany w swojej pracy to może powinien ją zmienić.

Nie dziwi mnie później opinia, że lekarze to łapówkarze. Pacjenci sami tego ich uczą.

1 komentarz:

  1. Fajnie,że kobieta podziękowała akurat Tobie,pewnie zazwyczaj podziękowania idą do chirurgów,a o anestezjologach się zapomina,a to przecież do Was wszystko się zaczyna:)
    Serniczki,kanapeczki,herbatki-żeby w głowie Ci się nie poprzewracało;P
    Kurde,nie przypuszczałam,że potrafisz się dzielić;PPP pewnie kanapki Ci nie smakowały-przyznawaj się;P
    Cholernie podoba mi się,to co napisałeś w drugiej części postu:)

    Flo

    OdpowiedzUsuń