Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

niedziela, 8 lutego 2015

Sałatka królewska

Moja sałatka na imprezie była ostatnio daniem koronnym. Z tego powodu nadałem jej nazwę sałatka królewska. Szybko się skończyła. Dobrze, że zostawiłem sobie trochę w domu, bo na imprezie nie za wiele jej zjadłem. Za to smakowały mi zapiekanki z serkiem feta i z tuńczykiem (o dziwo!).

Oczywiście impreza w stylu: przyszedłeś to przygotuj.
Ale sprzątać już nie zostałem :P

8 komentarzy:

  1. A przepisem byś się nie podzielił? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie podzielisz się przepisem;)

      Usuń
  2. Dołączam się do próśb wyżej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również. :) co to za sałatka? Ta zapiekanka też brzmi smacznie (tym bardziej jak czeka się na obiad :P)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic trudnego:
    ruccola (ewentualnie jakiś mix sałat, szpinak)
    penne al dente
    pomidorki koktajlowe
    oliwki (ja użyłem zielonych, bo wolę je od czarnych, ale można jedne i drugie)
    ziarna słonecznika
    pieprz ziarnisty, sól morska, bazylia suszona, oregano
    odrobina oliwy z oliwek z chilli
    oliwa z oliwek (zwykła), niektórzy polecają też odrobinę ostu balsamicznego, ale ja nie stosuję do tej sałatki
    sos do sałatki
    tuż przed podaniem można jeszcze posypać groszkiem ptysiowym

    wszystkie składniki na oko.
    Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmm :D Czekamy na Twój występ w Hell's Kitchen albo Masterchefie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie to nie "sałatka królewska" tylko "erjotka" :D Wybacz..;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ważne jak się nazywa, ważne że dobrze smakuje :D

      Usuń