Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

poniedziałek, 25 lutego 2013

Miało być LEKko

Ostatnie kilka tygodni miałem jakby kapeczkę wyjęte z życiorysu. Praca-nauka-sen-praca-nauka-urlop-nauka-LEK. Taka trochę monotonia... Wiosna się jednak zbliża to czas zakończyć tryb zimowy.

W tym roku zaszły wielkie zmiany na LEKu. Odwołania można pisać przez 3 dni po egzaminie (do tej pory można było pisać tylko w trakcie). Czyli mogę spokojnie wrócić do domu, otworzyć szczeklika, sprawdzić że powinna być podana np. klarytromycyna a nie penicylina, napisać o tym do CEMu i gra gitara. Zmiana bardzo cieszy, bo to takie wyciągnięcie ręki do nas, ale żeby napisać odwołanie to trzeba podać numer pytania. I tu pojawia się haczyk, bo od tej sesji egzaminacyjnej pytania i odpowiedzi nie są publikowane. Dzięki temu nie mogę nawet sprawdzić, gdzie popełniłem błąd w odpowiedziach. Czyli zamienił stryjek siekierkę na kijek. Petycja do ministra w tej sprawie powstała, ale nie spodziewałbym się łaski z jego strony.

Niejasności w pytaniach nie brakowało. Pytań z serii 'co autor miał na myśli' nie zabrakło. Nawet jeśli pytanko się powtórzyło z lat poprzednich to odpowiedzi niekoniecznie. Jak zawsze chyba największą trudność sprawiały pytania z ginekologii. Właściwie tak do 20 pytania to myślałem, że nie jest źle, ale przy 40 zmieniłem zdanie. A przy 90 to już byłem zmęczony i miałem dość. Przed kolejnym LEKiem warto byłoby odbyć jakiś kurs strzelectwa, bo ta umiejętność się by na pewno przydała.

CEM zabronił przeszkadzać innym osobom, a w szczególności poprzez takie czynności jak jedzenie i picie. Komisja tego punktu regulaminu bardzo przestrzegała. Ale to że mamy być w odległości 120 cm od siebie to już komisja nie potrafiła zrozumieć. Dzięki temu mogłem słyszeć o czym osoba obok myśli. Nawet miałem możliwość koleżankę po głowie podrapać (albo koleżanka mnie mogła podrapać czego jednak nie uczyniła). CEM ma czas na wymyślanie regulaminów, które mają utrudnić nam życie, ale poprawne wydrukowanie pytań to ich przerosło, bo zanim rozdano książeczki z pytaniami to najpierw każdy dostał erratę.

Pielgrzymki do toalety również się szybko rozpoczęły, a wg regulaminu mogą one mieć miejsce dopiero w drugiej połowie egzaminu. Jednak już po 15 minutach znalazły się osoby, które ze szczególnych wskazań zdrowotnych nie mogą wysiedzieć pierwszych dwóch godzin. Wybrałem się za potrzebą jakąś godzinę przed końcem, ale bardziej tak dla rozprostowania kości niż z potrzeby fizjologicznej. Wycieczka do toalety oczywiście pod eskortą.

Ogólnie nastroje po tym egzaminie nie były pozytywne. Większość osób ocenia ten egzamin na trudny. Ciekawe jak CEM zareaguje na nasze odwołania. Na facebooku trwają wielkie dyskusje nad poprawnymi odpowiedziami. Pewnie i tak sobie z nas zakpi, tak jak kipną jest możliwość pisania odwołań do pytania, którego treść musieliśmy na własną rękę 'wynieść' z sali egzaminacyjnej.

To tyle jeśli chodzi o refleksję nad sobotnimi wydarzeniami. Pozostaje czekać na wyniki, które nie wiadomo dokładnie kiedy będą.

6 komentarzy:

  1. Proszę o jakąkolwiek odpowiedź na ostatni komentarz pod postem "Urlop". Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tydzień miałeś może monotonny ale też intensywny :) Trzymam kciuki za dobre wyniki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeny, jeny, jeny! Kolejny będę pisać i ja! Właśnie do mnie dotarło jaka zaawansowana w latach już jestem :P

    Będę żyła w ułudzie i nadziei, iż cem wnioski wyciągnie i podczas wrześniowej edycji będzie porządniej, w sensie, że chociaż jakość pytań nie będzie budzić zastrzeżeń...

    OdpowiedzUsuń
  4. jedno mi się słowo nasuwa względem tej zmiany - ******syny.... Bo oprócz tego, że właściwie z zastrzeganiem jest tak samo, jak było, czyli zastrzec najlepiej jest w trakcie egzaminu, bo potem i tak nie pamiętasz pytania, a nie będzie testów z lat poprzednich... Niech ich...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bez jedzenia i picia, bez wychodzenia do toalet - da się zrobić - zacewnikowac i pod kroplówkę. Problem z głowy ^^

    pHi.

    OdpowiedzUsuń