Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

piątek, 27 maja 2011

Spaliłem się, czyli synteza witaminy D

38 stopni wg pana celsjusza jest wystarczającym powodem, aby wyjść na plażę. Spędziłem całe dwie godziny na palącym słońću. Opaliłem się bardzo... wręcz się spaliłem. Witaminy D pewnie mi teraz nie zaabraknie. Muszę sobie jakiś olejek sprawić, bo nie użyłem (tylko jaki to filtr wybrać??). Zapomniałem tylko, że aby się opalić na plecach to muszę leżeć na brzuchu xD   Jutro nad tym popracuję.

Co więcej drodzy Państwo, nawet zażyłem kąpieli w morzu! Pierwszy raz od kiedy tu jestem. I to nie, że wlazłem po kolana i zaraz uciekłem. A muszę zauważyć, że mimo tego iż pływać potrafię, nigdy w wodzie nie lubiłem siedzieć bo zawsze było mi za zimno. No ale wiadomo jaki Bałtyk jest. A tutaj proszę... dobre pół godziny się pluskałem.

Szkoda, że nie miałem wiaderka i łopatki... zamek z fosą chciałem zbudować xD

7 komentarzy:

  1. Oj grabisz sobie Rafał, grabisz okrutnie... :|

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoko spoko:D już mnie wszystko piecze ... :/

    OdpowiedzUsuń
  3. :D Bozia pokarała za maltretowanie Adepta opowieściami o plaży :P

    A tak serio - są emulsje "po opalaniu" i naprawdę pomagają. Sprawdziłem na sobie.

    OdpowiedzUsuń
  4. zdecydowanie muszę się w nie zaopatrzyć...

    A od jutra plażowanie z zakazami :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm? I dasz radę się skupić? Przy tych wszystkich odkrytych opalonych ciałach? ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyczaiłem kawałek plaży gdzie kręci się mało osób, w tym dzieciaków kopiących piłeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  7. A czy dam radę się skupić?? pewnie nie :P ale spróbuję :D

    OdpowiedzUsuń