Drugą premierową pozycją z 9 listopada A.D. była kontynuacja trylogii szpiegowskiej Vincetego V. Severskiego. Przyznam, że dowiedziałem się całkiem przypadkiem, że jest planowane kontynuowanie przygód Wydziału Q.
Vincent V. Severski - Niepokorni
Severski potrzebował napisać wcześniej trzy grube tomy, aby ostatecznie w czwartej części wyszedł mu konkretny bestseller. Może poczytał trochę Daniela Silvy i zobaczył jak można napisać dobrą szpiegowską powieść nie powodując znużenia u czytelnika. Tym razem wyszło mu tylko 430 stron.
Czwarta (i pewnie ostatnia) część zamyka wątki jakie pojawiły się na stronach poprzednich tomów. Bohaterowie nabrali ostrości, a akcja nabrała tempa. Opisy scenerii są ograniczone do minimum przez co przez całą powieść bardzo łatwo przebrnąć.
Mimo to autor zaczął być przewidywalny. Poprzednia część, "Nieśmiertelni", o wiele bardziej zaskakuje swoim zaskoczeniem niż cała treść "Niepokornych". Nie mniej warto dowiedzieć się co Severski wymyślił na końcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz