Pielęgniarka z sali budzeń poprosiła mnie o podpisanie zleceń leków, które pacjent dostał po operacji. Zrobiłem wielkie oczy, bo skoro je dostał to ktoś musiał je zlecić. A od zlecania są lekarze, więc niech idzie do tego, który pacjenta oglądał i miał jakieś życzenia.
Samowolka mogła się nieco źle skończyć, bo pacjent miał przeciwwskazania do otrzymania tego co ona podała. Wystarczyło przeczytać co widnieje na protokole znieczulenia. A ja nie miałem zamiaru być jeleniem, który weźmie odpowiedzialność za jej błędy.
Brawo Ty Erjota! Naprawdę!
OdpowiedzUsuń