Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

niedziela, 2 czerwca 2013

"Friend with benefits"

Dobre towarzystwo...
Coś dobrego do wypicia...
Coś smacznego na zagrychę...
Pozytywne nastawienie....
... czyli sobotni wieczór z Justinem.

Tylko dlaczego główni bohaterowie nie giną?? Do dupy są te happy endy :]

5 komentarzy:

  1. A Reich oglądałeś? Tam ginie główny bohater :P

    ps. aura nadal nie sprzyja?

    OdpowiedzUsuń
  2. "Zakleci w czasie" tam też ginie główny bohater,calkiem niezły film, poleca. A u mnie nawet ładna pogoda.
    Pozdrawiam.

    Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. ejj, ja oglądałam "Friends with benefits" i mi się podobało :P Kunis to zajebiście ładna sztuka, mówię z poczuciem zazdrości :P dużo gorsze jak dla mnie było "Sex story" w tej samej konwencji, z Natalie Portman - też ładna laska, a film taki bez polotu :(

    OdpowiedzUsuń