Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

piątek, 14 lipca 2017

Stażysta

Przyszedł do nas stażysta na staż. W ramach obowiązków dostał się on głównie mi do pilnowania. Nie wiem z czego wynika ten przywilej. Może z tego, że już w zeszłym tygodniu pilnowałem pana Czesława i dra Kowalskiego, aby nie porobili głupot, więc tym razem otoczę ojcowską opieką młodszego kolegę. Swoją drogą to w zeszłym tygodniu postawiono mnie dwukrotnie w sytuacji: poradzisz sobie, przecież jesteś już prawie specjalistą. No prawie jestem. Prawie. Okres urlopowy bardzo się udziela i wychodzą braki personelu.

Młody stażysta trafił nieco w kiepskim momencie. Efekt tego taki, że każdy patrzy na niego wilkiem i uważa za przeszkodę w wykonywaniu swojej roboty. Ostatnio mamy dość napiętą sytuację i po wydarzeniach całego tygodnia (a najbardziej wczorajszych) całość zespołu pracowała w atmosferze totalnego wkurwu - można powiedzieć że ja jestem takim promykiem nadziei który powoduje uśmiech na buziach wielu osób, mimo że wczoraj utknąłem na bloku do godziny 17 i to bez przerwy na zjedzenie obiadu. Dziękować tylko i wyłącznie mogłem ortopedałom, którym nie wychodziła endoproteza. Może dlatego dzisiaj punktualnie w południe szef kazał opuścić stanowisko pracy i udać się w domowe zacisze.

Ów stażysta zadaje dużo pytań, co jest trochę dziwne ze względu na fakt, że wyraził nadzieję na zostanie w przyszłości ortopedałem. A wiadomo, że to taka grupa zawodowa, która wiedzą się brzydzi i z niej kompletnie nie korzysta (co jest logiczne skoro jej na ogół nie posiada). Chociaż wspominał, że może zdecyduje się na chirurgię ogólną, więc może są jeszcze szanse, aby wyszedł na (porządnych?) ludzi.

Ja tymczasem zamierzam cieszyć się weekendem. Lato jest, więc trzeba się wygrzać.

9 komentarzy:

  1. czemu tak ci ortopedzi sa potępiani? bardzo proszę o odpowiedz zebym potem mogla mamie wyjasnic. serdecznie dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Wbrew pozorom ortopedzi nie są głupi. Po prostu ty masz rurę porządnie włożyć do tchawicy a oni kość zespołu i nie ma co robić z tego wielkiej magii. Jak oni nie zoperują babci lat 97 z złamaniem szyjki kości udowej bo anesteta się uparł że badania ma kiepskie to babcia prędzej umrze na zapalenie płuc czy zator od unieruchomienia niż na badania. A roczniki przedwojenne są wyjątkowo żywotne... Nie to co współczesne pokolenie :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. "Wbrew pozorom ortopedzi nie są głupi. Po prostu ty masz rurę porządnie włożyć do tchawicy a oni kość zespołu i nie ma co robić z tego wielkiej magii."

    Bzdury wygadujesz; ortopeda to dalej lekarz lecznictwa zamkniętego i jako taki powinien mieć pewne minimum kompetencji, zamiast lecieć ze wszystkim, czego nie można załatwić wynalazkami panów Krammera i Kirschnera lecieć do internistów/anestezjologów - szczególnie, że pacjenci ortopedyczni zwykle do najmłodszych i najzdrowszych nie należą.

    PS. Swoją drogą co mi się rzuciło w oczy i zapamiętałem ze swojego stażu podyplomowego, to ortopedia była jedynym oddziałem zabiegowym w całym szpitalu, gdzie próżno było szukać w dyżurce choćby małego Szczeklika(szczególnie mocny kontrast w stosunku do chirurgii ogólnej, gdzie nie tylko mieli szczeklika, materiały z kursów ALS oraz przesławną gospodarkę wodno-elektrolitową i kwasowo-zasadową Kokota, ale też intensywnie z nich korzystali, a wzywany na konsultację internista/anestezjolog przybiegał galopem, bo było wiadomo, że jak sobie ogólni nie radzą, to już jest grubo).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłem na stażu z orto i przyszła ordynatorka z interny na konsultację, to prosiła mnie abym wytłumaczył o co chodzi w jej zleceniach, bo ortopedzi mają problem z ich rozumieniem.
      I faktycznie żadnej książki internistycznej w dyżurce ortopedałow nie dało się zauważyć. Już lepiej miała się sytuacja u chirurgów.

      Usuń
  4. Gratulacje Doktorku! Dorobiłeś się podopiecznego, którego możesz teraz formować należycie - nie mówię, że na swój obraz i podobieństwo, bo to przesada by była - pewne dzieła są niepowtarzalne, ale efekt może być interesujący! :-))
    Czyżbyś... profesor Higgins? ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aby miał tak zgrabny tyłek jak mój to już jest za późno :P

      Usuń
  5. Orientuje się ktoś z Państwa jak to jest obecnie z robieniem specki po woj-lek w ramach MON (Łódź)? I czy warto według Państwa pójść na takie studia np. ze względów finansowych (nie chcę być utrzymywany przez rodziców)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po niewojskowym wydziale medycznym też można dobrze zarabiać i nie być na łasce u rodziców.

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź, już wiem co robić.

      Usuń