Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

środa, 21 września 2016

Rozmowa bez sensu

Rzecz się dzieje na jednej z sal operacyjnych. Według planu obywa się naprawa złamanego przedramienia. Dzwoni telefon anestezjologiczny. Osobiście odebrałem.

Dr Julita: Rafał? Nie można się do ciebie dodzwonić. Od godziny próbuję cię namierzyć.
Ja: Zostawiłem swój telefon w szatni.
Dr Julita: Nawet do ordynatora dzwoniłam zapytać gdzie cię wysłał.
Ja: To ciekawe...
Dr Julita: Powiedział, że też nie wie, gdzie jesteś.
Ja: No to bardzo dziwne, bo ja od dwóch godzin siedzę u ortopedów. Był tutaj kilka razy mnie odwiedzić zobaczyć jak walczę z tachykardią. Nawet nie wyszedłem nic się napić, bo bałem się, że ortopedzi coś zepsują jak zwykle zresztą. A czemu mnie szukasz?
Dr Julita: Ambulatorium trzeba obstawić. 5 osób jest.
Ja: Gadaj z szefem. Jak mnie tam odeśle to chętnie.
Dr Julita: A dużo masz jeszcze roboty?
Ja: Na ortopedii już nic, ale pewnie wciśnie mnie na chirurgię. Tam mają jeszcze ze dwie rzeczy i może to potrwać.
Dr Julita: To chyba nie ma sensu z nim rozmawiać.
Ja: No chyba nie.

Tak samo bez sensu była nasza rozmowa.

8 komentarzy:

  1. mam nadzieje ze sie klimat w pracy Twojej nie schrzani.
    to w zasadzie najwazniejsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od jakiegoś czasu jest nieco inaczej niż np. było rok temu. Czasami nie mogę się doczekać weekendu, kiedy nie będę musiał na nich wszystkich patrzeć. Ale może to teraz taki okres mam.

      Usuń
    2. Ja tez tak mam, wsrod moich wspolakcjonariuszy.
      Tak z perspektywy czasu to tesknie za studiami- tyle bylo wolnego czasu,

      Dzis spie czujnie bo a nuz - trzeba bedzie do firmy.

      Niewolnictwo, ale dopoki nie nuce - tasma kreci sie ty stoisz przy niej, jestes pionkiem w grze, kolkiem w maszynie.... to jest dobrze.

      ----------

      Pomysl o przyszlosci. Anesty maja to do siebie ze od pozniejszych etapow zaczyna sie gwiazdorzenie - kto lepszym jest i kto bardziej lepiej szybciej...

      niby team ale jednak...

      Usuń
    3. U mnie wyścigów nie ma, ale to mały szpital. To że tu nie zostanę na lata to raczej pewne. Gdzie trafię - zobaczymy.
      Poza tym z koleżanką myślimy o rozwijaniu naszych pozamedycznych pasji i ewentualnym dorobku na tym, a medycynie poświęcić wówczas mniej czasu.

      Co wyjdzie to czas pokaże. Dla mnie na razie priorytetem jest zrobienie specki.

      Usuń
    4. Ja bym tez zrobil i sie nie stawial. Papiourek. To ze byc moze nie bedziesz mial zrobionego programu specki nikogo nie obchodzi. Papiurek.

      Bo widzisz, ja mam np. zdany pisemny i ustny EDAIC part 1 i dobry katalog zabiegow zrobiony 3 razy i nikogo to nie obchodzi...ale odkrylem sie poza anestezja. W medycynie mamy przeciez dyktature niczym plenum centralne pzpr.

      Co do przyjazni i pieniedzy. Mialem kiedys przyjaciol i za nich jak mawial Cezary Pazura -jak z kobieta - dalbym sobie obciac reke...dzis nie mialbym reki....utopione ponad dwiescie tysiecy Euro.

      Ze znajomymi interesy mi przeszly. Co do szpitali. Maly szpital - mala polityka. Wielki szpital - wielka polityka. Jest sie pionkiem.

      Usuń
    5. Myślałem jakiś czas temu o EDAIC, ale później stwierdziłem że chyba mi się nie chce:P

      Co do przyjaźni i pieniędzy - mówiły jaskółki, że w dupie mają spółki. Tu jestem dość ostrożny i asekurant ze mnie. Owszem z koleżanką razem myślimy o czymś pozamedycznym, ale to co planujemy to będzie pracą na własny rachunek. Przy czym można wspólnie razem spędzić czas i się dobrze bawić.

      Usuń
    6. Minusem EDAIC jest to ze jak bedziesz go mial i pojdziesz gdzies gdzie pracuje banda zwisow meskich bez odpowiedniej perfuzji corpora cavernosa to beda Ci udowadniac, ze nic nie wiesz mimo ze masz ten papiurek. Normalka.

      Interesy z kolezankami. Nie zebym byl madrym i pouczal ale....z kobietami wszystkie relacje koncza sie na dwa sposoby.

      1- albo ostrym coitus
      2- albo klotnia

      Usuń
    7. Ale ta koleżanka jest bardzo fajna :D

      Usuń