Pierwsze trzy fale pandemii przeżyliśmy bez większych problemów. Co prawda przy trzeciej pojawiły się jakieś niedogodności, ale w sumie wszystko działało tak jakby korony nie było. Przy czwartej już się tak nie dało, choć dość długo się opieraliśmy i zaklinaliśmy rzeczywistość, że nie jest tak źle.
Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.
niedziela, 19 grudnia 2021
piątek, 15 października 2021
Małe krwawienie
Kończyłem znieczulać na neurochirurgii i już było słychać, że chirurgia ogólna szykuje jakieś małe krwawienie. Z nadzieją pomyślałem, że może jak długo będę wybudzał to chirurgia brzuszna przypadnie komuś innemu. Cóż... ja szczęścia w życiu nie mam, wiem to od dawna i tej nocy też miałem go nie mieć.
niedziela, 10 października 2021
2 czy 14?
Przyszedłem rano do pracy. W sobotę. Wygwizdało mnie po drodze, bo zimno. W przebieralni oświadczyłem szefowi dyżuru, że jestem pełen energii, aby pracować aż do drugiej.
niedziela, 4 lipca 2021
O 22 idę spać
Hmm... dawno mnie coś tutaj nie było, ale zarobiony ostatnio byłem. I to najmniej pracą, bo to byłoby niezdrowe.
Jednak czasem do roboty trzeba pójść. Nawet dyżur wezmę w sobotę, bo to całkiem finansowo lukratywne rozwiązanie.
Po śniadaniu (a do 8:40 nie było żadnego telefonu co jest rzadkością) wzięliśmy się za robotę. Ja zażyczyłem sobie to co spadło z ortopedii w nocy. Dwóch młodych pacjentów przy których wiedziałem, że się nie narobię. Dopiero koło 19 przesunięto mnie na chirurgię ogólną. Młoda pacjentka zjadła sobie wczoraj dwie baterie, które gdzieś jej ponoć dziurę w brzuchu zrobiły.
Subskrybuj:
Posty (Atom)