Po wczorajszym pracowitym wtorku, to dzisiejsza pracowita środa stanowiła 200% tego co było wczoraj. Jak pomyślę, że jutro planowany jest pracowity czwartek to pewnie 400% normy będzie zrobione. A czasu będę mieć o połowę mniej:/ I proszę mi tu nie wyjeżdżać z jakimś brakiem ambicji czy czymś podobnym, bo to na mnie nie działa.
Na szczęście piątek szykuje się dydaktyczny i w związku z tym mało robotny xD
Na szczęście piątek szykuje się dydaktyczny i w związku z tym mało robotny xD
Co prawda nie miałem tyle roboty co wczoraj, że nie miałem w co ręce włożyć (ominęły mnie przyjęcia), ale na nudę narzekać też nie mogłem. Dzisiaj raport nie był przedłużony. Za to zaczął się jakieś 10 minut później. Przynajmniej miałem czas, żeby z koleżanką omówić nowy mundurek rezydentki z mojego oddziału, dzięki któremu zdecydowanie wyróżniała się na tle innych osób. Miał taki ładny buraczany kolorek.
Plan operacyjny na dziś obfitował w dwa zabiegi. Pierwszy długi ze względu na trudności w dostępie. Drugi krótki, bo to było tylko wycięcie drobnej zmiany (jak to pani doktor określiła: status gównatus). Oba w znieczuleniu ogólnym. Podobnie jak wczoraj byłem po brudnej stronie mocy. Dzisiaj z panią
anestezjolog omówiliśmy sobie znieczulenia w ginekologii i położnictwie.
Drugi zabieg bez intubacji, tylko na maskę, należał do mnie. Jeśli komuś się wydaje, że wentylowanie pacjenta przez maskę to łatwa sprawa, to jest w błędzie. Jedną ręką należy trzymać dokładnie maskę (nie wystarczy położyć jej na twarzy), drugą wentylować, do tego jeszcze zerkać sobie na monitor i wydawać polecenia pielęgniarce jakie leki podać pacjentce.
Ps. Dziś nie było ptasiego mleczka. Za to Toffifee było :))
Więc mogę spokojnie wcinać sałatkę bez czekoladowego uczucia zazdrości :P Miodzio ;D
OdpowiedzUsuńI tak - dobrze prawisz - szczególnie na początku trudno jest tak wszystko zsynchronizować by pacjent był cacy i by gazy nie wyciekały :P
A mi co chwilę ręka się jakoś przesunie i wieje mi wiatrem z boku :P
UsuńJa mam strasznie małe ręce - rzekłabym, iż są pediatrycznych rozmiarów, więc dopiero za którąś tam próbą udało mi się wykombinować sposób by ogarnąć odgięcie głowy, maskę i zniwelować przecieki :P
UsuńZa to mój doktor miał niezły ubaw, gdy przyglądał się ze stoickim spokojem moim nieudolnym i komicznym poczynaniom xD
Ja niby ręce dobre mam, ale czasem to ludzie mają te twarze jakieś takie, że no ni cholery, nie idzie :P
Usuńwłaśnie! to ludzie i ich twarze są wszystkiemu winni! ;D
UsuńA czasami są jeszcze tacy wredni, że sami chcą oddychać!!
UsuńToffiffee lepsze niż ptasie! :D
OdpowiedzUsuńco nie?? :D
Usuńtu mleczko, tam toffifee... po tym stażu to ja nie wiem czy Twój tyłek będzie jeszcze takie ochy i achy wywoływać :P
OdpowiedzUsuńZłego diabli nie biorą :P
UsuńA myślę, że z każdym ptasim mleczkiem czy toffifee mój tyłek zasługiwać będzie na jeszcze większe ochy i achy i nawet ychy :D
no tak, ale teraz jest "och wow!", a będzie "och nie!" :D
UsuńDlatego mam rowerek żeby było jednak "ochhh achhhh wow wow wow" "D
Usuńhaha, to już brzmi jak orgazm prawie :P
Usuńuważaj na ekran:P
Usuńwg mnie jednak ALPEJSKIE mleczko > toffifee :)
OdpowiedzUsuńPrzepracujesz się w tym tygodniu :D weź w przyszłym jakiś urlop zdrowotny :D
Jak za darmo to trzeba brać i nie pytać co lepsze ;P
UsuńJa też wolę Toffifee;P Moje przygody z wentylacją miały miejsce tylko chwilowo, podczas reanimacji...mimo całego stresu, związanego z całą "akcją" dobrze pamiętam, że nie było to łatwe;)/w Niemczech jutro dzień wolny:)
OdpowiedzUsuńA w Polandii pracujący ... dziwne ;/
UsuńU Ciebie płacą w słodkościach? :D
OdpowiedzUsuńto jako dodatek :D
Usuń