Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

sobota, 18 maja 2013

Przekleństwo budzików

Dwa lata temu kupiłem sobie nowy telefon. Bez guziczków, za to z ekranem dotykowym. Podjarany byłem nim, że wiele fajnych funkcji ma, z których i tak pewnie korzystać nie będę. No bo co mi potrzeba do szczęścia w takim telefonie: ma wykonywać i odbierać połączenia, odbierać i wysyłać smsy, mieć budzik, kalkulator i miło będzie jeśli będzie posiadać jakiś sprzęt grający np. radio.

Skoro to jest nowoczesny telefon to każda z tych funkcji musi być również nowoczesna. W tym także budzik. Mój nowoczesny budzik jest taki, że mogę nastawić go na cały tydzień z góry na konkretną godzinę. Skoro teraz do pracy chodzę codziennie o tej samej porze, to tak się też logicznie składa, że zwykłem wstawać o tej samej (wczesnej) porze. I tak gdybym sobie budzika zapomniał nastawić to i tak on tam sobie nastawiony będzie.

Wszystko ładnie się układa. Ja budzika nie nastawiam, on i tak dzwoni, ja do pracy wstaję. I tak dzień w dzień. Od poniedziałku do piątku. W weekendy tak mi się jakoś utarło, że lubię kapeczkę dłużej pospać.

Nie wiedzieć czemu, ale mój budzik ma coś poprzestawiane w swoim mniemaniu. Mimo że jest ustawiony na cały tydzień to nie zawsze w środku tygodnia ma on ochotę dzwonić. Widać budzik też może zaspać. Dlatego zwykłem nastawiać drugi co nie jest tak zawodny.

Złośliwość rzeczy martwych polega na tym, że nie działają wtedy kiedy jest to konieczne, za to swoją aktywnością wykazują się, kiedy już to nie jest tak potrzebne. Jako, że od dwóch dni budzik mi nie zadzwonił tak jak był ustawiony, to kładąc się wczoraj spać zupełnie zapomniałem o tym, żeby go odstawić. Pewnie i tak nie zadzwoni...

Zadzwonił. O 6:45. Coś mi nie grało. Znaczy grała melodyjka z budzika, ale to nie o to chodzi. Włączyłem drzemkę - może za parę minut sytuacja mi się rozjaśni. 5 min później rozpocząłem analizę:
Jest rano. Ptaszki słychać, że śpiewają, słońce za chmurami. Ja sam leżę w łóżku. Orientacja co do miejsca zachowana. Przedwczoraj był czwartek i mnie w pracy nie było. Z tego wynika, że wczoraj musiał być piątek. Po piątku na ogół jest sobota. Skoro przedwczoraj i wczoraj mam już za sobą to ewidentnie mamy sobotę. Orientacja co do czasu też zachowana. Więc skoro jest weekend to po jaką cholerę ten budzik dzwoni??

Fajnie jest się obudzić wcześnie rano i pomyśleć, że nie trzeba wstawać i można się przekręcić na drugi bok, ale jeszcze fajniej jest przekręcić się na drugi bok bez przerywania snu :P

11 komentarzy:

  1. Złośliwy jakiś ten budzik!

    OdpowiedzUsuń
  2. Orientacja autopsychiczna też jest zachowana! Ewidentnie bije to po oczach z tekstu xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewidentnie bije po oczach piątką z psychiatrii z Twojego komenatarza :D

      Usuń
    2. Przez skromność nie zaprzeczę ;D

      Usuń
    3. Przez znajomość tematu potwierdzę :D

      Usuń
    4. Cieszę się, że zgadza się Pan - Panie Dr z moją opinią wyrażoną w powyższej konsultacji :P

      Usuń
  3. połóż sobie koło łóżka młotek, jak budzik zadzwoni nie tego dnia, co trzeba, jedno uderzenie i już zawsze się wyśpisz :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam ten sam - całotygodniowy - budzik. Ale słuzy on mi tylko po to,bym leków nie zapomniała, bo wstawać i tak codziennie muszę o innej porze :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Budzik w sobotę na 6.45 kiedy możesz spać do południa.... Omg....

    OdpowiedzUsuń