Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

piątek, 16 października 2020

Dzień Anestezjologa, czyli plusy i minusy

Dziś jest Dzień Anestezjologa, więc idealna okazja aby powiedzieć dlaczego anestezja jest fajniejsza niż inne specki.
 

Zalety:

- brak pracy na oddziale;
- masz jednego pacjenta na którym możesz się cały czas skupić;
- dyżury bywają spokojne - w zależności od tego w jakim szpitalu pracujesz - w powiatowych idzie naprawdę wyspać się w nocy, w większych obozach pracy bywają noce, że nogi w dupę włażą;
- większość pacjentów się nie odzywa (a jak za dużo się odzywa to są sposoby, aby ich uciszyć), co jest plusem dla osób, które nie lubią za dużo rozmawiać i słuchać o przypadłościach całej rodziny
- mało papierologii (w intensywnej terapii jest już trochę inaczej);
- jest trochę roboty manualnej jak intubacje, centralne wkłucia, tracheostomie, zakładanie portów, bloki,
- codziennie zaczynasz od nowa (chyba, że przejmujesz pacjenta z dyżuru);
- przy dobrej organizacji pracy praktycznie żadnych nadgodzin;
- specka dobra dla osób, które potrafią działać w stresie i umieją szybko podejmować decyzje;
- anestezjolog jest zawsze ostatnią deską ratunku i chcąc nie chcąc żadnej inny lekarz nie podskoczy, i można sobie czasem pozwolić na argumentację: nie, bo nie;
- bardzo dobre zarobki i możliwości rozwoju (chociaż te 50 tys o których dzisiaj mówił karczewski to bzdura - za dużo się chyba polskich jabłek nażarł);
- w czasie operacji zawsze mogę się czegoś napić albo coś zjeść w przeciwieństwie do sterylnej strony,
- można poczytać dużo fajnych książek (ewentualnie korzystać z rozrywek na telefonach lub aplikacjach randkowych);
- jak cię chirurg wkurwi to anestezjolog zawsze znajdzie powód, aby zrzucić pacjenta z planu - ostatecznie jak nie znajdzie to może pacjentowi przynieść coś do zjedzenia i wtedy wiadomo...


Wady:

- rozmowy przed operacją - to jedyne miejsce gdzie jest się na pierwszej linii frontu przy kontakcie z pacjentem, który wylewa swoje żale na opiekę medyczną (chyba większość anestezjologów tego nie lubi), pacjenci często pytają anestezjologa na czym polega operacja, bo chirurg nie wytłumaczył;

- lekarze w poz i poradniach użerają się z pacjentami, anestezjolog dla odmiany użera się z zabiegowcami. Trzeba tu być odpornym na głupotę chirurgów i ortopedałów, którzy może i mają pojęcie o tym co operują (a i to nie zawsze), ale pojęcia o pacjencie nie mają często żadnego. Na medycynie za bardzo to się oni nie znają - przecież to wystarczy rurę wsadzić więc z czym masz problem? ale o co chodzi z tym krzepnięciem, że nie możesz podpajęczego zrobić? No i oczywiście wieczna walka o to, że o 3 w nocy nie zrobimy planowej operacji (bo nie!). Jak ktoś nie lubi pracy zespołowej to jednak nie jest to dobre miejsce;

- prywatnego gabinetu raczej nie otworzysz (z drugiej strony po co - ja jestem zwolennikiem pracy na maksymalnie jeden etat, a i to uważam za dużo jak dla młodego człowieka). Owszem powstają poradnie leczenia bólu, ale to raczkuje, więc anestezjolog w gruncie rzeczy jest skazany na pracę w szpitalu (co uważam też za plus dla osób, które nie lubią pracy sekretarki za biurkiem).

Jak coś mi się przypomni to odpiszę.

Najlepszego Koledzy po fachu! 

27 komentarzy:

  1. I'm very happy for you and imma let you finish, but najlepsza specka ever to radiologia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o brak kontaktu z żywym pacjentem to chyba patologia najlepsza. Radio jest spoko, ale ja bym nie mógł się tylko na obrazki patrzeć.

      Usuń
    2. Patologia nic nie płaci, a radio to nie tylko obrazki (chociaż głównie).
      Flexible lifestyle, całkowita niezależność od szpitala i jego patologii (jeśli chcesz), bardzo dobre zarobki(jeśli umiesz i chcesz), oraz pełna autonomia - radiologia to jeden z ostatnich bastionów wolności w naszym zawodzie.

      Usuń
    3. a ile tak bedzie? Biurwa zetnie stawki i sie pozagryzacie

      Usuń
  2. jak ten burdel się sprywatyzuje to zrzucenie pacjenta z operacji będzie wyjątkiem niczym nie wiem co.

    Na zachodzie znieczulasz wszystko co Pan chirurg/ortopeda zgłosi i jeszcze masz być uśmiechnięty, bo jak nie to ...nara.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co sądzisz o rozpoczęciu studiowaniu medycyny w wieku 29-30 lat? Czy w Polsce to szaleństwo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jesteś finansowo ustawiony, to dawaj, jeśli nie, to sobie daruj.

      Usuń
    2. Jeśli chcesz studiować bo Cię to kręci to spoko.
      Jeśli chcesz pracować w Polsce to nie - między innymi jak wyżej napisano chodzi o zarobki, a także możliwości kształcenia, odpowiedzialności etc. Wystarczy włączyć byle jaki portal i patologie polskiej medycyny masz podane. Zastanów się czy chcesz ładować się w to bagno.

      Usuń
    3. A ja skończyłem medycynę w wieku 36 lat i nie żałuję. To była najlepsza decyzja jaką mogłem podjąć w swoim dotychczasowym życiu. Teraz zaczynam specjalizację z anestezjologii. Nie miałem większych problemów w trakcie studiów. Radziłem sobie dobrze i pod względem merytorycznym nie byłem gorszy od młodszych studentów. Teraz czeka mnie przeprawa przez rezydenturę. Pewnie będzie ciężko.

      Usuń
  4. Dzięki za odpowiedź. Pytam z ciekawości, czy dziś ponownie wybrałbyś medycynę, gdybyś kończył liceum? Jak czytam różne opinie, to wielu lekarzy jest bardzo rozczarowanych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... na pewno bym pojechał na Eramsusa. To była najlepsza decyzja jaką podjąłem w życiu. Otworzyłem się dzięki temu na nowe wyzwania i zobaczyłem, ze radzę sobie całkiem nieźle w nowych sytuacjach. Na pewno studia i kilka lat pracy pokazały mi, że mam wiele zalet i talentów, których niekoniecznie byłem świadomych 15 lat temu (kurwa jak to brzmi:D) kiedy wybierałem studia.
      dzisiaj wiem, że dałbym radę pracować w wielu innych zawodach i zarabiać konkretną kasę przy mniejszej odpowiedzialności.
      czy wybrałbym jeszcze raz te studia? Raczej tak, ale na pewno miałbym większy dylemat niż kiedy pisałem maturę i byłem ukierunkowany tylko na medycynę. Obecnie jest wiele możliwości dla młodych ludzi i nie zawsze jest im potrzebny papier mgr.

      Usuń
  5. Polemizując z Twoimi poglądami.

    Co do ostatniego punktu z wymienionych zalet: Dobra, pacjent wziął sobie podwójnego kebsa z frytkami i sałatką i polał litrem coli.

    Chirurg/ortopeda/urolog/whatever chce operować to Twoim zasranym obowiązkiem jest Panu chirurgowi/ortopedzie/urologowi znieczulic a jak to zrobisz to już Twój zasrany obowiązek.

    Z uśmiechem i uniżeniem lokaja i nawet nie mrukniesz, bo jakbyś mruknął to Twój czas pobytu jako pracownik w tym szpitalu byłby równie długi jak czas działania sukcynylocholiny w normalnej sytuacji klinicznej.

    Masz się jeszcze usmiechac. Anestezja to zlo, to kurestwo co tylko pieniedzy wymaga i nic nie robi.

    Uwaga, tak to widza w tabelkach excela Ci u gory. Anestezjolodzy nie przynosza przychodu tylko straty. Calkiem powaznie padaly pytania w zarzadach lazaretow, ej, nie dalo by sie ich kurwa wszystkich ... niech umykaja chyzo?

    OdpowiedzUsuń
  6. Na co wpływ ma uczelnia? Warto się katować na bardziej prestiżowych czy w sumie na jedno wyjdzie? Ciekaw jestem opinii kogoś szczerego i obeznanego w temacie. Jest jakaś uczelnia, którą byś polecił albo odradził?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie na jedno wyjdzie. I tak na to nikt nie patrzy. A do leku/pes to już wystarcza baza pytań po najnowszych zmianach, więc przy odrobinie szczęścia można zrobić speckę nawet nie dotykając pacjenta.

      Usuń
    2. Hmmm, może w większości przypadków tak, ale co na przykład ze studentami medycyny w Radomiu? Bo nikt mi nie wmówi, że tam jest dobrze i czegoś uczą skoro tam nic, dosłownie nic nie ma. Mazowiecki Szpital Specjalistyczny i to by było na tyle. Dopiero po interwencji PKA po 4 latach (sic!), budują prosektorium... podobno. Ja osobiście jestem przeciwko kształcenia lekarzy tam. Szczególnie, że znam sytuację na uczelni- siostrzenica tam studiowała, ale poprawiała maturę i wolała stracić rok niż skończyć UTH(z palcem w nosie zresztą, bo w porównaniu z uczelnią na której ja studiowałam i innymi gdzie miałam znajomych, to niczego nie wymagają, poziom 0). Ktoś się powinien tym zainteresować- póki nie jest za późno!

      Usuń
    3. Radom to się chyba już zwija.
      Ale jak teraz lep i pes jest z bazy danych to w sumie wystarczy się tylko nauczyć pytań. A gdzie kto studiuje to nie ma znaczenia.

      Usuń
  7. Co to znaczy "bardzo dobre zarobki"? Jak się mają zarobki specjalisty anestezjologa do zarobków innych specjalistów np. coś z interny, którzy pracują w prywatnych gabinetach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre zarobki każdy sobie sam definiuje. Dla jednych to 50 zł/h, dla innych 150. Ja nie patrzę na to ile inni zarabiają. Wiem ile ja chcę zarabiać i jak ktoś mi nie jest w stanie tyle zapłacić ile ja chcę to idę do konkurencji.

      Usuń
  8. Jakie zawody dają podobne zarobki do lekarza przy mniejszej odpowiedzialności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym zawodzie można dobrze zarobić. Trzeba mieć tylko pomysł jak to zrobić.

      Usuń
    2. ta odpowiedź jest mocno wymijająca a praca lekarza zapewnia gwarancję zatrudnienia do końca życia i bardzo dobre zarobki

      Usuń
    3. Jak człowiek jest obrony to może zarobić dużo. Jak ktoś jest pierdołą, to może być lekarzem i dawać się jebać na każdym kroku za 4 tys/mies (np. duży odsetek ludzi z PR).
      Porównywanie zarobków lekarzy to innych zawodów to jak mylenie chuja z palcem.

      Usuń
  9. A ja jestem na IV roku i w sumie interesueje mnie tematyka medycyny ratunkowej i anestezjologii. Jednak narazie nie wiem czy się tak stricte do tego nadaje. Bo niby się nie boję, podchodzę jak coś się dzieje, dobrze mi idzie z fandomami na symulacjach. A ty jak miałeś na początku? Od zawsze byłeś taki pewny czy na początku różnie to było i wiele rzeczy musiało przyjść z czasem?

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeden z lepszych blogów, często tu zaglądam i też czekam na coś nowego.

    Pozdrawiam z Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. oj ale poczytałabym co tam słychać nowego w anestezjologicznym świecie :)

    OdpowiedzUsuń