4 rano (a może to już była nawet 5, bo jasno się robiło) to świetna okazja, aby kogoś fajnego poznać. Nawet w McDonaldzie jedząc cheeseburgera - dobre jedzenie, tanio, niekoniecznie zdrowo, nie trzeba czekać na stolik :D
Można też się pochwalić PINem nieznajomemu przy bankomacie (to nie ja byłem tą blondynką).
Można też zamawiać martini we wiadrze.
Można też próbować zamówić drinki u dj'a (to była ta druga blondynka).
Można też pić shoty o kuszącej nazwie "Pornstar" - niestety bez orgazmu alkoholowo-smakowego.
Można też wbić się komuś w kolejkę do toalety (to była znowu ta pierwsza blondynka).
Można się też po prostu dobrze bawić z racji soboty. Ważne żeby towarzystwo było doborowe. A było :D
tak trzymać erjota :))
OdpowiedzUsuńNo ja się nie puszczam :P:P:P
Usuń