Fantastycznie w taki dzień jak dzisiaj jeść przepyszne spaghetti di mare, rozkoszować podniebienie owocami morza, a uszy włoską mową. Do tego oczywiście nie może zabraknąć vino rosso.
Fantastyczne są Włochy, ich kuchnia, melodyjny język, muzyka, ludzie, sztuka, architektura. Można godzinami wymieniać. Chyba nigdzie nie poczułem takiego klimatu jak w kraju w kształcie buta. I ten sentyment do mojej "egzotycznej wyspy", którą na pewno jeszcze kiedyś odwiedzę. Taki mój prywatny symbol nieograniczonego świata, gdzie wszystko jest możliwe.
Może i skubnąłbym spaghetti di mare, gdyby wywalić z niego krewetki, ośmiorniczki i tym podobne robactwo:)
OdpowiedzUsuńOj grzeszysz!!!!!
UsuńOj zazdroszczę! Grzechy podniebienia są najsmaczniejsze:) A włoski, obok francuskiego i rumuńskiego - najpiękniejsze języki, jak dla mnie.
OdpowiedzUsuń