Poszedłem na oddział chorób wewnętrznych premeykować do endoskopii. Sam fakt, że to na internie oznacza dla mnie dwa razy więcej roboty. Zwykle pielęgniarki nie są zorientowane kto na drugi dzień jakie badanie ma, nie mówiąc już o zbieraniu i szykowaniu wszystkich dokumentów. Już mnie przestało dziwić, że pacjenci nie dostają ankiety anestezjologicznej wcześniej. Wszystko trzeba samemu przygotować.
Wypisałem zlecenia. Które leki z apteki pacjenta należy odstawić, a które nie. Napisałem wyraźnie i dokładnie. Co więcej, powiedziałem jeszcze bezpośrednio do jednej z pielęgniarek co tam wykaligrafowałem (pokazując palcem). Wydawało mi się, że sytuację przedstawiłem jasno i wyraźnie.
Myliłem się. Musiałem jeszcze dwa razy powtórzyć. Mógłbym jeszcze ze dwa razy powtórzyć, ale i tak było to jak grochem o ścianę.
Pielęgniarka: A o której ma być badanie?
Ja: Około południa.
Pielęgniarka: Wie pan co, to nie mój problem, bo ja mam jutro wolne. Tym się będzie martwić koleżanka, która ma dyżur.
Ja: Aha.
Ręce mi opadły. Policzyłem w myślach do 18. Pohamowałem chęć eksplozji. Wziąłem głęboki oddech i zacząłem się zastanawiać po co ja się produkuję. Pomyślałem to trochę bardziej wulgarnie. Pohamowałem też chęć wyartykułowania tego co pomyślałem.
Spychologia pełną gębą. Nie mówiąc już o koleżeństwie i solidarności zawodowej. A jutro okaże się, że moje zalecenia zostały zignorowane. Zostanie mi tylko zadzwonić (względnie pofatygować się osobiście) i najzwyczajniej w świecie opieprzyć z góry na dół pielęgniarkę.
Zdecydowanie pielęgniarki z oddziałów zabiegowych są bardziej ogarnięte. Tam nie trzeba nic nikomu tłumaczyć - chyba, że mam jakieś nadzwyczajne życzenia. Wystarczy napisać i na ogół mam pewność, że będzie zrobione.
a ja bym to olal. Po prostu zrzucil z zabiegu i tyle.
OdpowiedzUsuńPo n-tym zrzucie zainteresowalby sie Dyrektor Ekonomiczny czemu nie ma punktow wyrobionych i co sie dzieje....
Nie ma czasami sensu walczyc z wiatrakami
Spadające endoskopie tutaj to na porządku dziennym. Tylko wkurza mnie takie podejście i olewanie tego co robię. Bo krzywda akurat stanie się nie mi, a może stać się pacjentowi.
Usuńwiesz, w szpitalach czy to w DE czy w CH duzo sie o pieniadzach mowi ale najwazniejsza jest polityka.
UsuńJa bym sie nie wychylal -zrzucal planowki obficie jak leci - na zasadzie Chron Wlasna Dude.
Sukces ma wielu ojcow a porazki nie maja matki.
Ja zwykle informuję szefa o tym, że ktoś coś nie dopilnował i co ja mam zrobić w takiej sytuacji.
Usuńmoja strategia na rozwiazywanie katastrof organizacyjnych jest dosyc prosta - wmieszac w to wiecej osob - swojego przelozonego i oberarzta z ortopedii czy urologii -i pozwolic im zeby sie za lby wzieli kto jest temu winny, jak zaczyna sie pyskowka a koncza argumenty to masz spokoj. Luz
UsuńOne mentalnie w komunie garują jeszcze. Ty zaś, na wysokim poziomie inteligencji emocjonalnej.
OdpowiedzUsuńA później się dziwią temu że ludzie mają takie zdanie jakie mają.
UsuńZwykła selekcja negatywna - gówno się zarabia w zawodzie, to i orłów brakuje, a i zaangażowanie kuleje.
OdpowiedzUsuńTo zalezy. Czasami nie zarabia sie gowna ale i tak masz burn out - brutalne starcie zycia z oczekiwaniami managierow chcacych synergii, wzrostow organicznych i kultury korpo. Tak sie nie da w szpitalu, ktory ma inne funkcje niz tylko zarabianie pieniedzy. W prywacie tez nie da sie tylko zarabiac - no moze da sie ale co to za praca.
UsuńMam pytanie z innej bajki kiedyś wiele lat temu przeszedłem udane leczenie HCV które było weryfikowane co do skuteczności przez piec lat, okres 2 letniej eradacji daje szanse na 99,8 % czy Pan jako anestezjolog przesunął by minie w kolejce na koniec zmiany operacyjnej jako potencjalne źródło zakażenia ?? Choć domyślny zespół procedur daje do myślenia jeśli ktoś takie akcje bierze pod uwagę. Wycięcie pęcherzyka ze względu na podejrzenie pęcherzyka porcelanowego.
OdpowiedzUsuńale z jakiego powodu przesuwac? Jakby to byla prywatna klinika to bys mial diagnostyke Flawiwirusa za pomoca molekularnych najdrozszych technik RT-PCR bo klient placi - wiec pompujemy rachunek.
UsuńPrzy zachowaniu technik obnecnie lecisz na planowce normalnie bez jakichkolwiek obostrzen.
U mnie by raczej nikt nie zrzucił/ przesunął na koniec.
UsuńWyjściem byłoby operowanie na innej sali niż planówki - akurat u mnie jest tak zorganizowana praca, że zawsze jest jakaś sala wolna.
Zakaźnik kazał mi odpuścić sobie myślę o tym że i tak przesunął mi okres monitorowanie o 3 lata bo normalnie wynosi 2 metodą PCR a tu u mnie takie kwiatki i babka jeszcze z przysłowiowym ryjem. Wyżej źle napisałem to po półrocznej przerwie skuteczność szacuje się na 99,8 tyle co z prasy fachowej. Powiem wam ze zdołowało mnie to trochę sam taki obsceniczny sposób zachowania, nie to co zespół w MSWiA w Warszawie bo tam miałem na wyjeździe pecha trafienie z ostrym wyrostkiem całkiem inny standard intelektualny. Tak dla waszej informacji nowa kuracja tabletkowa 99% skuteczności po 3 miesięcznym łykaniu jednej kapsułki, małe skutki uboczne. Leczą jak potencjalną grypę, prywatnie leki w atece coś koło 200 tyś a z Indii na tych samych maszynach z certyfikatem nie całe 3 tyś zł ;) tak działa Panowie farmacja. Wycisnąć po trupach ile się da firmę która to wynalazła ze względu na ten lek kupiono za 2 miliardy dolarów, ciekawostka.
OdpowiedzUsuńtak towarzyszu, szkodników i sabotażystów z farmy rozstrzelać za zdradę ideałów rewolucji. Zachowajcie czujność klasowa
Usuń-------
Gotuje sie we mnie kiedy czytam takie brednie. Oczywiscie jestem daleki od jakiegokolwiek idealizowania big pharmy bo i mnie - zwyklego pionka probuja rozni repowie kupic i wtedy szybciej wychodza niz weszli - a tych u gory korumpuja datkami rzedu 5 milionow CHF/rocznie zeby pisali im spreparowane badania ze lek ma przewage etc - ale od zawsze tak bylo - mecenas daje zloto, mecenas wymaga.
Big pharma jako jedyna ma kapital na Research & Development - bo lamiwudyny nie wymysli Pan Mbanahatra Bramaranapatupututuatam w Pendzabie.
Specjalisci od lamiwudyny, czy chociazby pegylowanego interferonu zarabiaja troszke wiecej niz lekarz rezydent i troszke wiecej niz ja w Szwajcarii -ale - za umijetnosci sie placi.
Ranbaxy w Indiach -korzystajace z rzadowej protekcji i produkujace leki, na podstawie know-how, ktore ukradli, droga niejako inzynierii wstecznej to nie jest dobry wujek a zlodziej. Bo nie wydajac ani na R&D ani na wielofazowe badania - korzystaja z pracy innych. A uwzgledniajac ich olewanie norm srodowiskowych i wszystkiego -to i tak maja zyski ogromne i nie roznia sie od tej zlej big pharmy, ciemiezacej lud. Idziemy droga Wenezueli - tam tez rozdawano nie swoje - i jest cudownie, a nie, przepraszam, zaraz....
Kiedys dla mnie tez swiat byl czarno bialy. Teraz, kiedy przyzwoicie zarabiam i wiem wiecej pytam wrednie -ok, to rozwiazanie jest straszne, zaproponuj wiec lepsze.
Zapada cisza niezreczna.
Gdybym byl wredny to zapytalbym ile lekow inowacyjnych pochodzi z Indii.
To samo tyczy sie Xiaomi i kradziezy rozwiazuan i know how, Huawei,
Owszem, nie lubie Apple ani gigantow Androida zbyt przesadnie ale to oni cos wymyslili. To jak z odkrywcami - reszta to nasladowcy.
Nadawajmy jednak wlasciwym slowom wlasciwe znaczenia semantyczne. Jesli ktos wezmie i mi z konta zabierze moje 200.000CHF to bedzie to kradziez a nie zbawianie swiata.
Socjalisci zawsze chca zbawiac swiat za cudze.
Nie jest to tak zwana gownoburza i nie mam za wiele akcji ROCHE ale wkurza mnie relatywizowanie rzeczywistosci.