Przed przystąpieniem do czytania skonsultuj się ze swoim psychiatrą lub bioenergoterapeutą.

czwartek, 7 kwietnia 2016

0,1 fentanylu

Poprosiłem dra Kowalskiego, aby przypilnował mi pacjenta, bo chciałem zjeść śniadanie. Do kompletu zostawiłem mu Michała, który miał dzisiaj urodziny. Razem sobie stanowili niezwykle odpowiedzialne combo. Michał nawet jabłecznik przyniósł z okazji, że stuknął mu kolejny krzyżyk. Dopóki nie przyznał się, że to żona piekła to bałem się spróbować. Zresztą nawet wtedy czekałem, aż ktoś inny zje pierwszy kawałek:P

Jeszcze spokojnie do połowy śniadania nie doszedłem, nie poplotkowałem z pielęgniarkami, dzisiejszej gazety nie otworzyłem, a Michał już dzwoni. Oddziałowa akurat siedziała koło telefonu i odebrała: ale Rafał teraz je śniadanie, mam mu tak przerywać? I podała mi telefon, a ja wymownie przewróciłem oczami.
Ja: Co się dzieje?
Michał: Ciśnienie jest 168/105.
Ja: No i?
Michał: Może dodam 0,1 fenatynlu?
Ja: Może najpierw zacznij od uciszenia Szymona, bo nawet przez telefon go słyszę, że znowu coś głupiego opowiada. Pacjenta na pewno boli od tego głowa i ma wysokie ciśnienie. A jak to nie pomoże to możesz później możesz z fentanylem.
Michał: A może jednak najpierw z fentanylem?
Ja: Niech będzie jak się już tak upierasz. Z okazji urodzin pozwolę ci zacząć od fentanylu. A gdzie jest Kowalski?
Michał: Gdzieś sobie poszedł.
Ja: No i tak można na niego liczyć. W spokoju zjeść nie da. Ja za jakieś 10 minut skończę to przyjdę.

2 komentarze: