Hej ho!! Hej ho!! Do stolicy by się jechało!!
Początkowo miałem jechać dopiero jutro, ale przecież można już dzisiaj i się dobrze bawić.
W sumie to dzisiaj twierdzę, że po wczoraj to najchętniej bym odpoczął, ale niebawem muszę się zbierać na pociąg. W pracy panowała dzisiaj ambitna atmosfera. Zwłaszcza po wczorajszym meczu, który wspólnie oglądaliśmy. Dlatego też z moim zastępcą ordynatora się nieco w dyżurce ukryliśmy celem wypoczęcia.
Zastępca ordynatora: Ty przynajmniej na bloku możesz sobie w kąciku pospać, a ja tu cały oddział mam do leczenia.
Ja: A kogo ty chcesz leczyć? Panią po złamaniu szyjki, którą zepsuli ortopedzi? Panią z anemią, którą też zepsuli ortopedzi? Pana co postanowił umrzeć i mu to jakoś nie wychodzi, chociaż dzisiaj popsuł sobie elektrolity? Czy może dziecko po urazie głowy, któremu musisz tylko GSC mierzyć?
Zastępca ordynatora: No w sumie racja.
Jak wiele mediów trąbi tu i ówdzie, to w sobotę jest manifestacja lekarzy rezydentów.
Od godziny 14 rezydenci będą maszerować między siedzibą księcia Konstantego na Miodowej, a biurem sekretarki Kaczyńskiego, czyli oficjancie nazywaną premierem Szydło. Swoją drogą w sobotę to sobie mogą manifestować, bo Kostek będzie grał w golfa w tym czasie, a kolekcjonerka broszek będzie karmić kota swojego pana i władcy, więc nie będą się interesowali tym co w kraju ważne jest. Czyli status quo będzie zachowany.
Wbrew pozorom i obiegowej opinii rezydenci nie zarabiają kokosów. Ustawa wyraźnie określa ile dostają tej marnej pensji - no tak czytanie nie jest mocną stroną Polaków. Jak chcą więcej, aby jakoś żyć (podkreślam, że 'jakoś"), to muszą niestety zapierdalać na dyżurach, w NPLach, w ZOZach etc. I to nie jest prawda, że lekarz na dyżurze, na którym rzekomo cały czas śpi, zarabia tyle co pielęgniarka przez cały miesiąc - mógłby panie w czepkach skończyć pierdolić takie bzdury (a jak gdzieś tak jest to chętnie pójdę tam pracować). Niech nikt nie mówi że dyżury to jest szansa na zdobycie doświadczenia, bo to gówno prawda. Jak ktoś jest od 50 godzin w pracy to on żadnego doświadczenia już nie zdobywa. On się już do niczego nie nadaje. Rozbawiają mnie opinię, że należy za młodu wiele dyżurować póki ma się siłę, aby na starość sobie odłożyć (o ile ktoś tej starości dożyje).
Ogólnie uważam, że manifestacja niewiele przyniesie (bardzo chciałbym się mylić). Ostatnio były rozmowy w ministerstwie zdrowia z których nic nie wyszło. Radziwiłł jest typowym politykiem co się dorwał do stołka ministra i 'zapomniał wół jak cielęciem był'. Sam kiedyś mówił o dwóch średnich krajowych dla rezydentów. A jak ma szansę zrealizować swoje życzenie to podwija ogon. Tchórz i dwulicowiec. Taki z niego minister jaki i z koziej dupy trąba. Twierdzi, że lekarze mają jakieś powołanie. To on został powołany na ministra, więc powinien pracować za darmo. Nie lekarze, który ciężko pracują, a nie wykonują służbę. Służącym też się poza tym płaci.
Porozumienie Rezydentów próbowało coś wywalczyć, ale wiadomo że dobrym słowem to można sobie najwyżej gębę wytrzeć. Nie mniej szacun za próbowanie. Szkoda, że w pewnym momencie zaczęli być nieco żałośni. Akcje wysyłanie butów, fartuchów i czego tam jeszcze, na nikim wrażenia nie zrobią. I to oburzenie za brzydkie komentarze pod adresem pacjentów jakie były pod artykułami na temat zarobków lekarzy. Swoją drogą cześć moich znajomych stwierdziła, że w takim tempie to oni się nie doczekają jakiejkolwiek poprawy warunków pracy do końca rezydentury. Nie wiem po co bawić się w uświadamianie głupiego polskiego społeczeństwa, które zawsze widzi w nas konowałów, złodziei, naciągaczy. Co głupiemu po rozumie jak nie wie jak ma go używać.
Dopóki system nie pierdolnie z wielkim hukiem, to nic się nie zmieni. Wtedy pacjenci zatęsknią za tymi konowałami co mają po pięć willi i 10 samochodów i kasują 200 zł za 10 minutową wizytę.
Obecny stan rzeczy to jest też wina lekarzy. Jak można się tak szmacić i pracować w NPLach za 20zł/ godz brutto, albo robić rezydenturę z wolontariatu? Lekarze sami siebie nie szanują, więc nie ma co oczekiwać, że będą ich szanować pacjenci. Poza tym brak jakiekolwiek solidarności wśród lekarzy. Bo co to za stwierdzenia, że jak 'ja zaczynałem to miałem jeszcze gorzej". I co z tego? A dlaczego teraz początkujący lekarz nie może mieć lepiej?
Jak lekarz chce dobrze zarabiać (nie mylić z dużo) i/lub godnie żyć to jest kilka sposobów:
- wynegocjować dobre warunki, które sprawią, że jeden etat będzie mu wystarczał (swoją drogą uważam, że tak jak człowiek ma jeden numer pesel tak samo powinien mieć tylko jeden etat, więcej to już jest choroba, którą należy leczyć)
- pozostać na utrzymaniu rodziców, którzy kupią mieszkanie, samochód, opłacą rachunki, a jeszcze mamusia ugotuje i posprząta
- znaleźć sponsora/sponsorkę i klepać rezydenturę tak tylko aby zrobić speckę
- wyjechać zagranicę
Innych możliwości raczej nie widzę. Chyba, że ktoś ma jakiś pomysł.
Ale zawsze znajdą się jacyś łosie co będą zasuwać za pół darmo i tak to się będzie dalej kręcić. Dla Rydzyka są pieniądze. Na nikomu niepotrzebne miesięcznice są pieniądze. Na podwyżki i premie dla MZ są pieniądze. A dla lekarzy jak nie było, tak nie będzie o ile się skutecznie o nie nie zaczną upominać. Jest jeszcze program 500+, który zacznie niebawem obowiązywać rezydentów. Dostaną po 500 godzin do odpracowania za free za rezydenturę, oczywiście na miesiąc, przez 25 lat.
Wybiera się ktoś na manifestację? To fajnie. Życzę powodzenia i trzymam kciuki.
Mnie nie będzie. Termin mi nie pasował. Jadę na urlop.
Trzymam kciuki za tych co walczą. Jesteście zajebiści, nie poddawajcie się kurwa! Bo jak się poddacie to tylko ciotami się okażecie, a przecież nimi nie jesteście!! Powodzenia!!
Porozumienie Rezydentów próbowało coś wywalczyć, ale wiadomo że dobrym słowem to można sobie najwyżej gębę wytrzeć. Nie mniej szacun za próbowanie. Szkoda, że w pewnym momencie zaczęli być nieco żałośni. Akcje wysyłanie butów, fartuchów i czego tam jeszcze, na nikim wrażenia nie zrobią. I to oburzenie za brzydkie komentarze pod adresem pacjentów jakie były pod artykułami na temat zarobków lekarzy. Swoją drogą cześć moich znajomych stwierdziła, że w takim tempie to oni się nie doczekają jakiejkolwiek poprawy warunków pracy do końca rezydentury. Nie wiem po co bawić się w uświadamianie głupiego polskiego społeczeństwa, które zawsze widzi w nas konowałów, złodziei, naciągaczy. Co głupiemu po rozumie jak nie wie jak ma go używać.
Dopóki system nie pierdolnie z wielkim hukiem, to nic się nie zmieni. Wtedy pacjenci zatęsknią za tymi konowałami co mają po pięć willi i 10 samochodów i kasują 200 zł za 10 minutową wizytę.
Obecny stan rzeczy to jest też wina lekarzy. Jak można się tak szmacić i pracować w NPLach za 20zł/ godz brutto, albo robić rezydenturę z wolontariatu? Lekarze sami siebie nie szanują, więc nie ma co oczekiwać, że będą ich szanować pacjenci. Poza tym brak jakiekolwiek solidarności wśród lekarzy. Bo co to za stwierdzenia, że jak 'ja zaczynałem to miałem jeszcze gorzej". I co z tego? A dlaczego teraz początkujący lekarz nie może mieć lepiej?
Jak lekarz chce dobrze zarabiać (nie mylić z dużo) i/lub godnie żyć to jest kilka sposobów:
- wynegocjować dobre warunki, które sprawią, że jeden etat będzie mu wystarczał (swoją drogą uważam, że tak jak człowiek ma jeden numer pesel tak samo powinien mieć tylko jeden etat, więcej to już jest choroba, którą należy leczyć)
- pozostać na utrzymaniu rodziców, którzy kupią mieszkanie, samochód, opłacą rachunki, a jeszcze mamusia ugotuje i posprząta
- znaleźć sponsora/sponsorkę i klepać rezydenturę tak tylko aby zrobić speckę
- wyjechać zagranicę
Innych możliwości raczej nie widzę. Chyba, że ktoś ma jakiś pomysł.
Ale zawsze znajdą się jacyś łosie co będą zasuwać za pół darmo i tak to się będzie dalej kręcić. Dla Rydzyka są pieniądze. Na nikomu niepotrzebne miesięcznice są pieniądze. Na podwyżki i premie dla MZ są pieniądze. A dla lekarzy jak nie było, tak nie będzie o ile się skutecznie o nie nie zaczną upominać. Jest jeszcze program 500+, który zacznie niebawem obowiązywać rezydentów. Dostaną po 500 godzin do odpracowania za free za rezydenturę, oczywiście na miesiąc, przez 25 lat.
Wybiera się ktoś na manifestację? To fajnie. Życzę powodzenia i trzymam kciuki.
Mnie nie będzie. Termin mi nie pasował. Jadę na urlop.
Trzymam kciuki za tych co walczą. Jesteście zajebiści, nie poddawajcie się kurwa! Bo jak się poddacie to tylko ciotami się okażecie, a przecież nimi nie jesteście!! Powodzenia!!
Czytam Pana Bloga od kiedy poszedłem na I rok lekarskiego i widzę w tym tekście duże rozgoryczenie. Boję się że mi też się to przytrafi. Nie chciałbym szybko się wypalić w tym zawodzie
OdpowiedzUsuńAle ja się wcale nie wypaliłem. Ja dobrze trafiłem i dla mnie ta manifestacja i jej ewentualny pozytywny wynik nic nie przyniesie. Wkurza mnie tylko, że wielu moich znajomych ma gorzej, chociaż zaczynaliśmy z takiego samego punktu.
UsuńTy się nie bój. Ty się ucz. Języków: angielski, hiszpański, niemiecki perfect. Skończ studia i hajda ... juesej or niemcy or sweeden etc. I pier... ten katolicki RAJ.
UsuńGdzie się wybierasz kolego ;)
OdpowiedzUsuńKinga
Na południe, gdzie codziennie będzie minimum 30 stopni :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJakbyś dostał się na rezydenturę, to pisałbyś nieco inaczej. Ale widzę, że jesteś zadowolony z warunków pracy, to najważniejsze.
OdpowiedzUsuńBo ja z etatu robię speckę.
OdpowiedzUsuńNo domyśliłem się, jakbyś robił z rezydentury, to inaczej byś gadał. :P
UsuńBez względu na wyuczony zawód, zarobki zależą od umiejętności sprzedaży swoich kompetencji. Robienie z siebie ofiary,to zwykłe lenistwo. Po zawodówce zarabiam więcej niż rezydent,bo dbam o siebie,a jak ktoś daje się ładować bez mydła,to niech płacze nadal. Tez Erjoto myślę sobie,że ten system musi walnąć. Tylko najgorsze w tym jest to,że to,co stare-umiera,a nowe nie zdążyło się urodzić. Pozdrawiam wszystkich,potrafiących dbać o dupcię swą;)
OdpowiedzUsuńTylko umiejętności rezydenta nikogo nie obchodzą. W ustawie jest zapis ile zarabiaja bez względu na speckę- jedynie na na deficytowych jest pare złotych więcej.
Usuń"Nie wiem po co bawić się w uświadamianie głupiego polskiego społeczeństwa, które zawsze widzi w nas konowałów, złodziei, naciągaczy" Ech skąd ja to znam :D Nie tylko w medycynie ludzkiej takie rarytasy:P W leczeniu zwierząt również.. Pan właściciel wielce oburzony, że za zastrzyk zwierzaka musi zapłacić. Przecież to wszystko powinno być za darmo, a my tylko bezczelnie okradamy... Szkoda słów, ale życzę ugrania jak najwięcej! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Weteryniorz-chyba każda branża boryka się z tym problemem. Taki jegomość już taką optykę ma. Nie zobaczysz na zewnątrz tego,czego nie widzisz wewnątrz siebie.
OdpowiedzUsuńChoć ja Ci powiem,że trochę zdzieracie;)
Rafale, idealnie opisałeś jak to wszystko wygląda. Też obawiam się, że manifestacja nic nie przyniesie, ale ważne by wykazać solidarność i walczyć do końca :P Dlatego jadę.
OdpowiedzUsuńUdanego odpoczynku.
Gdyby nie urlop to też bym pojechał, a tak trzymam kciuki za rezydentow
UsuńManifestacja nic nie przyniesie, w zasadzie przejdzie bez echa. Nie moze niczego przyniesc bo...nie ma poparcia spolecznego
OdpowiedzUsuńBo społeczeństwo zarabia mniej niż rezydent.. Nie liczyłbym na społeczeństwo. Powielanie działań górników nie przejdzie. Na ulicy nic nie ugracie. Dziś media pokazały Wasz problem:
OdpowiedzUsuń-podobno ciężko Wam przeżyć za 2400zł (polsat)
Ja Wam nie zazdroszczę,bo nie jest pewne,czy wygracie swoje ale pewne jest,że jak Wy nie rozpoczniecie konkretnych działań,to kolejni będą mieli przesrane tak samo.
ale jakie konkretne dzialania maja zrobic? Lud nie chce prawdy, chce igrzysk, chce wiedziec ktora z WAGs ma najlepsze posladki, ktora pokazala cycki...
UsuńReszta to jakos bedzie a lekarze sa znienawidzona grupa spoleczna.
Po 5 latach studiów chciałbym zarabiać tyle, co rezydent i mówić o tym, żeby żyć "jakoś". Jak mam mówić o swoim życiu, kiedy zarabiam o... 1000 zł mniej? Nie żyję wcale?
OdpowiedzUsuńTak właśnie zostało to przedstawione w mediach.
UsuńTylko,że Ci "okropni" lekarze POWINNI zarabiać tyle ile teraz wymagają.
Nie chodzi nawet o to,że ryją na studiach. Chodzi o odpowiedzialność. Są niezastąpieni. Zasługują, jak nikt, na satysfakcjonujące wypłaty.
Napisz tylko: jakie studia masz zrobione? Bo widocznie- lipa totalna i życie w micie o tym,że jak masz magistra,to kasa z nieba. Śpisz snem na jawie.
UsuńOj erjota, erjota, widzę, że i Ty uderzyłeś w temat manifestacji :D Ale to dobrze. Ja nie mogłam być, niestety, ale byłam sercem z nimi. Nie zapomnij jeszcze dodać, że "dorabianie na dyżurach" to też często nie taka bajka, bo można "zarobić" na takim dyżurze mniej niż 200 złotych, jak pisałam na swoim blogu...
OdpowiedzUsuńNie? A podobno lekarze na dyzurach tylko śpią, dostają tyle co pielęgniarki za miesiąc, a pielęgniarka robi wszystko za nich:p
UsuńNie zapominaj tez, ze na dyzurach lekarze spia z pielegniarkami nic nie robiac w pracy, tylko liczac hajs. No i seks, duzo seksu...
UsuńTo mi by się przydał na dyżury jakiś ładny pan pielęgniarz ze zgrabnym tyłkiem ^^
UsuńWiesz kardiolozko, ja znam inne sposoby na zwiekszenie CO, Afterload i konsumpcji tlenu przez miocardium.
UsuńSam dyżur zwiększa co, afterload i konsumpcję tlenu :D
UsuńErjoto -czytam Twojego bloga już bardzo długo ale odzywam się po raz pierwszy :) Więc na początku chce Ci powiedzieć, że Twój blog jest świetny i nieraz poprawił mi humor po słabym dniu więc dzięki za niego! :D
OdpowiedzUsuńA co do tematu dzisiejszego wpisu - mimo, że zawodowo nie jestem ściśle związana z medycyną to popieram rezydentów i ich postulaty - może nie wszystkie ale główną "ideę" w 100%.
Jednak niestety nie tylko w tym zawodzie tak jest. Mam na myśli chociażby zawód psychologa/psychoterapeuty. Minimum 5 lat trudnych studiów + kilka kolejnych, by móc prowadzić terapie i być prawdziwym psychoterapeutą. Zawód równie odpowiedzialny, praca z "żywym" człowiekiem, gdzie Twój błąd może kosztować wiele, obciążenie psychiczne również spore. Nie chcę żeby zabrzmiało to patetycznie lub jako skarżenie się/ użalanie (bardzo lubię swoją pracę ;)) A zarobki? Tak jak pisał ktoś wyżej - jeśli sam się o siebie nie zatroszczysz, zginiesz marnie.
Dlatego myślę, że takie inicjatywy są potrzebne. Zapewne nic nie zmienią ale może choć trochę uświadomią społeczeństwo? :)
PS Udanego urlopu i pięknego słońca! ^^
Dopóki sami bedziecie sobie dobrodusznie zartować, jak to nie jesteście finansowo dymani, zamiast sie zwyczajnie i po chamsku wkurwić, dopóty absolutnie nic się nie zmieni.
OdpowiedzUsuńI pewnie się nie zmieni - kolejni niezadowoleni(jak ja) wyjadą, plecaki udadzą, że nie wiedzą o co chodzi, a reszta stwierdzi, że skoro najęli się za psa, to jednak wypada szczekać i merdać ogonem.
Mnie zastanawia kiedy walki w kisielu rezydentek albo duszenie stetoskopem w klatce mma...
OdpowiedzUsuńBrak lekarzy jest blogoslawienstwem dla wladz publicznych bo lekarzom ktorych nie ma nie trzeba placic.
Czarujcie sie dalej ze jestescie wazni i potrzebni. Im predzej obczaicie, ze patos etos to zwykly bzduros tym dla Was lepiej.
Z pozdrowieniami z Genewy