Uwielbiam sytuacje jak sobie chirurdzy zszywają pacjenta i nagle zaczynają czegoś szukać, a pielęgniarka wchodzi pod stół. Wczoraj zgubił im się jeden seton, a dziś szukaliśmy kawałka rękawiczki. Prawie tak jak królewicz szukający Kopciuszka, bo ma pantofelka. Oczywiście dodatkowe 15 minut znieczulenia to dla pacjenta sama przyjemność.
Zawsze mogą zgubić coś w pacjencie ;p
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zorientowałem że znów piszesz, jak faaaajnie, jak prezent na gwiazdkę :D
OdpowiedzUsuńHmmm... nie sądziłam, że można zgubić kawałek rękawiczki (a nawet całą), ale w sumie wszystko jest możliwe:)
OdpowiedzUsuńNapisałam do Ciebie e-maila.
OdpowiedzUsuńdobrze chociaż, że znajdują :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj zauważyłam pod stołem w zabiegówce zgubioną rękawiczkę i tak mi się przypomniałeś ;p
OdpowiedzUsuńKardio